MIASTO
Mieszkańcy Osiedla Na Stoku chcą lepszych połączeń autobusowych. ZTM: "Nie ma takiej możliwości"
To nie do wiary, ale jedno z największych osiedli w Kielcach nie ma bezpośredniego połączenia zarówno z dworcem PKP, jak i PKS. Mieszkańcy Osiedla Na Stoku chcą to zmienić. Pod swoimi postulatami zbierali podpisy, a stosowną interpelację złożył miejscowy radny.
– Chcielibyśmy, żeby linia 105 przejeżdżała bezpośrednio przed dworcami. Jeśli ktoś jedzie z dużym bagażem, to przesiadka stanowi znaczny problem. Zebraliśmy kilkadziesiąt podpisów. Chodzi nam również o obecny brak dojazdu do przychodni dyżurującej przy ulicy Robotniczej, z której korzystamy w weekendy – mówi Radiu eM Kielce Barbara Chlewicka, inicjatorka zbiórki podpisów.
Interpelację w tej sprawie złożył radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Kisiel. – Wydaje się to kuriozalne. Ogromna część zainteresowanych takim połączeniem to ludzie starsi, mający problemy z poruszaniem się. Dlatego sugeruję, żeby zmienić trasę linii 105, aby przejeżdżała ulicą Orkana, Klonową, Zagnańską – tuż przed przychodnią, a dalej Żelazną i Grunwaldzką. Wraz z linią 112 wyeliminowałoby to istniejący problem – tłumaczy radny.
– Autobus 35 jadący przez Osiedle Na Stoku, przejeżdża koło dworca – mówi p.o. dyrektora Związku Transportu Miejskiego Barbara Damian. – Co prawda jest to linia okrężna, kursująca przez ulicę Żytnią, gdzie funkcjonuje jeden z największych w mieście punktów przesiadkowych. W przyszłości naprzeciwko dworca PKP przy ulicy Żelaznej będzie nowy przystanek, na którym linia 35 ma się zatrzymywać. Głos mieszkańców jest dla nas ważny, ale prowadzimy analizy, a z nich wynika, że kilka tysięcy ludzi Osiedla Związkowiec również chce w dogodny sposób dostać się do miejsc przy ulicy Warszawskiej. Zmiana trasy linii 105 uniemożliwiłaby to. Nie da się, aby wszyscy mieli bezpośredni dojazd w każde miejsce. Mamy jednak sprawny system przesiadkowy – dodaje Barbara Damian.
– Muszę przyznać, że jestem oburzony odpowiedzią ZTM, która kompletnie zignorowała interpelację, pod którą podpisy złożyła tak liczna grupa mieszkańców. Bulwersuje fakt, że taka oddolna inicjatywa jest z marszu odrzucona, szczególnie w sytuacji, kiedy zaproponowane rozwiązanie ma charakter drobnej korekty trasy i nie generuje żadnych kosztów. Pamiętajmy, że mówimy przede wszystkim o osobach starszych i niepełnosprawnych, które na ten moment ZTM zmusza do szukania przesiadek, aby dotrzeć do przychodni czy dworca. Argumentacja władz ZTM jest w mojej opinii bardzo słaba i w wielu miejscach nie tylko bezzasadna, ale wykluczająca się wzajemnie – ripostuje z kolei radny Kisiel.