MIASTO
Miasto ma żal do radnych o nieuchwalenie podwyżek. „Po cholerę cokolwiek proponujemy”
Nie milkną echa wczorajszej sesji rady miasta, podczas której gremium odrzuciło wszystkie trzy dokumenty zakładające podwyżki. Te dotyczyły podatku od nieruchomości, cen biletów autobusowych i strefy płatnego parkowania. Włodarz Kielc, choć podczas sesji miał niewiele do powiedzenia, dzisiaj zwołał konferencję, na której przez godzinę wyrażał swój żal do miejskich rajców, nie podając żadnych konkretów dotyczących przyszłości samorządu.
– Na jednej z komisji przedstawiono mi taką wersję: prezydent nie ma większości w radzie miasta, więc nic nie przejdzie. To po cholerę cokolwiek proponujemy, po cholerę przygotowujemy rozwiązania. To nie wynika z naszego widzimisię tylko z sytuacji, która zaistniała. Jeżeli radni bawią się w jakąś politykę, to niech to robią, tylko niech zrozumieją, że to nie jest na ich korzyść – mówił prezydent Bogdan Wenta.
Włodarz zapytany o to, co dalej wydarzy się w mieście – czy planuje zwołać sesję nadzwyczajną, jakie konkretnie działania zamierza podjąć i kiedy mieszkańcy zostaną poinformowani o ewentualnych cięciach budżetowych i ich zakresie odpowiedział:
– Jest przygotowywany budżet na przyszły rok. Do 15 listopada musimy go złożyć, podobnie jak wszystkie gminy w naszym kraju. Mamy jeszcze dwie sesje – na początku i w połowie grudnia. Miasto pracuje nad tym. Liczymy na rozsądek radnych.
Wiedząc, że mieszkańcy liczą na konkrety Radio eM wyjaśnia: nieuchwalenie podwyżek będzie najprawdopodobniej skutkować ograniczeniami w kursowaniu autobusów, sprzątaniu i bieżącym remontowaniu miasta.