MIASTO
Menadżer centrum Kielc, Rafał Zamojski: Do moich działań nie jest przypisany żaden budżet
Od powołania Rafała Zamojskiego na menadżera centrum Kielc minęło już ponad półtora roku. Niestety, od tej pory śródmieście niewiele się zmieniło. Sam zainteresowany tłumaczy ten fakt nie tylko pandemią, ale również brakiem pieniędzy na realizację pomysłów które, jak twierdzi, są już od dawna opracowane.
- Do moich działań nie jest przypisany żaden budżet. Nie jest to zbyt komfortowa sytuacja. Dla mnie największym problemem jest fakt, że wiem co należałoby zrobić, mam to kompleksowo przemyślane, ale z racji złej sytuacji budżetowej miasta nie udało mi się uzyskać zgody na zrealizowanie tych inicjatyw – tłumaczy Zamojski.
- To jest paradoksalna sytuacja, że nie bardzo mogę o czymkolwiek mówić. Trudno mi jest udzielać wywiadów. Mam nadzieję, że po objęciu funkcji wiceprezydenta przez Agatę Wojdę, która myśli w podobny do mnie sposób, uda się znaleźć środki na realizację różnych projektów. Może wtedy w końcu pojawi się kilka konkretnych działań – dodaje.
Podobnego zdania są również kieleccy radni, którzy twierdzą, że menadżer nie ma szansy na wdrażanie nowych rozwiązań, kiedy ograniczają go kwestie finansowe i formalne.
- Dobrze, że taka osoba jak pan Rafał jest w naszym mieście. Jednak jego chęci i pomysły warto było by wzmocnić i poszerzyć zakres możliwości, które ułatwiłyby mu wdrażanie różnych inicjatyw – mówi wiceprzewodnicząca rady miasta, Joanna Winiarska. - W Kielcach drzemie ogromny potencjał, wspólnymi siłami można tutaj naprawdę wiele zdziałać. Co prawda ostatni rok nie był łatwy, bo z racji pandemii trudno było zorganizować konsultacje czy rozpocząć realizację pewnych działań. Jednak, kiedy wirus odpuści warto pochylić się nad tematami dotyczącymi centrum i jego rozwoju – dodaje.
Wiceprzewodnicząca Anna Kibortt podkreśla z kolei, że z początku mieszkańcy źle zrozumieli czym tak naprawdę ma zajmować się Rafał Zamojski.
– Cieszę się, że rola menadżera została w końcu precyzyjnie określona. Bowiem pierwotnie sądzono, że będzie to osoba ożywiająca Sienkiewkę, a jego rola ma służyć zupełnie czemu innemu - organizacji śródmieścia w taki sposób, żeby stało się bardziej sprzyjające i przyciągało ludzi do centrum – tłumaczy.
Według radnej Rafał Zamojski to właściwa osoba na właściwym miejscu.
- Jego wiedza na temat Kielc, historii i śródmiejskich polityk w różnych miastach jest naprawdę bardzo ciekawa i inspirująca. Nieraz dyskutowaliśmy o rzeczach, które można by próbować zmienić w centrum. Niestety, te działania zostały bardzo mocno przyhamowane pandemią i kwestiami finansowymi. Nie oszukujmy się, niektórych rzeczy nie mamy jak realizować ze względu na brak środków. Jednak wierzę, że powoli będziemy zmieniać nasze centrum na lepsze. Naprawdę jest dużo fajnych koncepcji – stwierdza Kibortt.
Odmienne zdanie na temat funkcji menadżera centrum Kielc ma radny Marcin Stępniewski.
- Centrum miasta od lat boryka się z problemem braku ludzi zainteresowanych korzystaniem z jego uroków. Receptą na to miało być między innymi powołanie menadżera. Osobiście nie dostrzegam jednak zbyt wielu działań menadżera, które faktycznie zostały wprowadzone w życie, a te które były proponowane, zamiast jednoczyć naszą kielecką społeczność, zawsze wzbudzały spore kontrowersje. Menadżer nie ma także narzędzi finansowych, które pozwoliłyby na wprowadzanie zaplanowanych rozwiązań. W mojej ocenie ta funkcja niestety nie sprawdziła się i pytanie, czy zasadnym jest, żeby dalej działała w naszym mieście - mówi Stępniewski.