MIASTO
Lubawski pozywa w trybie wyborczym
Na kilka dni przed zakończeniem kampanii wyborczej robi się ona coraz bardziej gorąca. Walczący o piątą kadencję obecny prezydent Kielc, Wojciech Lubawski złożył dwa pozwy w trybie wyborczym.
Chodzi o wpisy fanpage'a na Facebooku "Scyzoryk się otwiera-satyryczna strona Kielc" popierającego kandydaturę Bogdana Wenty. Jego autorzy zarzucili, że pracownicy Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych bezpłatne rozwieszali i rozwozili plakaty oraz banery wyborcze Wojciecha Lubawskiego. Drugi dotyczy dyrektora Wzgórza Zamkowego, Rafała Nowaka, który według autorów fanpage'a miał agitować za Lubawskim w mediach społecznościowych w godzinach swojej pracy. - Prawo dopuszcza tylko taką reakcję. Co ja mogę zrobić innego broniąc się przed kłamstwem? Jeżeli ktoś kłamie i stara się uzyskać poparcie społeczne, to musi się liczyć z tym, że sąd może to zweryfikować - mówił obecny prezydent Kielc.
Lubawski złożył także zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dariusza Gacka (jednego z autorów profilu "Scyzoryk się otwiera") oraz Macieja Bursztajna (jednego z nowych radnych). Chodzi o słowa dotyczące wyjazdu urzędników do Chin w 2015 roku oraz ryczałtu pobieranego m.in. przez prezydenta Kielc w Międzygminnym Związku Wodociągów i Kanalizacji.
Obecny prezydent odniósł się także do dyskredytujących go plakatów, które były rozwieszane przed I turą wyborów. - Trudno jest mi zaakceptować działania, w których bierze udział przestępca. Jeśli tacy ludzie będą w przyszłości rządzić miastem, to nie wiem co je czeka. Nazywano mnie złodziejem na plakatach. Robił to człowiek, który jest dobrze znany organom ścigania, ma 180 tysięcy złotych długu jeśli chodzi o alimenty, ma też za sobą 6 wyroków. Nie wiem czy jego działania można potraktować uczciwie. Mam wątpliwości. Jestem zawiedziony działaniem organów ścigania. Tydzień temu zostało złożone zawiadomienie. Dostarczyliśmy także nagrania z monitoringu łącznie ze zdjęciami. Czekam na efekty śledztwa. - mówił Lubawski. Zapytany o to czy osobą odpowiedzialną za rozwieszanie plakatów jest Maksymilian Materna, jeden z organizatorów referendum odpowiedział, że "nie jest upoważniony do tego, żeby udzielać odpowiedzi".
Włodarz miasta dodał też, że obraźliwe wpisy na Twitterze posła Dominika Tarczyńskiego nie mają żadnego związku z jego komitetem wyborczym. - To jest jego opinia, nie uzgadniana w żaden sposób ze mną - twierdzi Lubawski.