MIASTO
Korona gromi, ale też traci. Jeden krok do dziesiątego szczęścia Vive w historii!
Dla kieleckich kibiców to był wielki weekend, bo swoje zwycięstwa odnotowali „złocisto-krwiści”, a także szczypiorniści Vive Targów. Jedynie wygrana Korony okupiona została wielką stratą.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego pokonali na własnej murawie Jagiellonię Białystok aż 5:0. Niewątpliwym bohaterem spotkania przy Ściegiennego był Paweł Golański, który zdobył dwie pierwsze bramki oraz zanotował asystę przy golu strzelonym przez Artura Lenartowskiego. Drugie trafienie popularny „Golo” zaliczył z rzutu karnego po brutalnym faulu bramkarza gości, Jakuba Słowika na Macieju Korzymie. Słowik został wyrzucony z boiska, natomiast kielecki snajper doznał złamania kości strzałkowej i uszkodzenia więzadeł w stawie skokowym. Kolejne trafienia dla drużyny z Kielc zaliczyli Michał Janota i Pavol Stano.
Skończyło się na pięciu, ale kielczanie mogli pokusić się o wyższy wynik. Mówi Leszek Ojrzyński, trener Korony.
{audio}Leszek Ojrzyński|ojkako.mp3{/audio} – Kontuzja Maćka jest bardzo poważna – dodaje Paweł Golański, obrońca Korony.
{audio}Paweł Golański|golol1.mp3{/audio}
Golański prawdopodobnie rozegrał swój najlepszy mecz w żółto-czerwonych barwach.
{audio}Paweł Golański|golo2.mp3{/audio}
Kompletem zwycięstw na własnym parkiecie w ten weekend rywalizację z Wisłą Płock w ramach play-off o mistrzostwo Polski zakończyli zawodnicy Vive Targów Kielce. Ekipa Bogdana Wenty w sobotnim spotkaniu ograli w „Świętej Wojnie” swojego rywala 34:27. Niedzielne starcie to już istna rzeź niewiniątek w wykonaniu gospodarzy. Orlen Wisła przegrała tę potyczkę aż 36:25. Kolejny mecz za tydzień w Płocku. Przypomnijmy, że rywalizacja w finale play-off toczy się do trzech zwycięstw, natomiast kielczanie wygrywają już 2:0.