MIASTO
Kieleckie prywatne obiekty sportowe i stoki na skraju upadku? Przedsiębiorcy chcą ulg podatkowych
Prawie tysiac podpisów zebrali właściciele obiektów sportowo-rekreacyjnych w Kielcach pod inicjatywą uchwałodawczą zwalniającą ich z podatku od nieruchomości. Grożą, że jeśli opłata nie zostanie zniesiona, to będą zmuszeni przenieść się ze swoim biznesem do innych, bardziej opłacalnych miast.
Na początku tego roku miejscy urzędnicy oraz radni znieśli ulgę nieruchomościową pozwalającą m. in. właścicielom obiektów sportowych płacić o połowę mniejsze podatki. Teraz wielu przedsiębiorców przytłoczonych opłatami wątpi w dalszy sens utrzymywania obiektów sportowych w Kielcach.
– Wiele kieleckich obiektów sportowych działa sezonowo, a podatek płacimy przez cały rok – mówi Andrzej Grzyb, właściciel kompleksu sportowego przy ul. Wschodniej. – Dotychczas płaciłem 10 tysięcy miesięcznie opłaty, obecnie jest to dwa razy więcej. Podniesienie opłat mija się z celem, ponieważ już niewielka podwyżka odbiła się ogromnym spadkiem zainteresowania wśród odwiedzających.
Przedsiębiorca i pomysłodawca inicjatywy dodaje, że ulgi dla właścicieli obiektów sportowych to zysk także dla miasta, które nie musiałoby wydawać milionów złotych na własnoręczne stworzenie i utrzymanie tego typu miejsc.
Miasto w odpowiedzi na niezadowolenie przedsiębiorców przygotowało projekt uchwały zakładający wprowadzenie stawek preferencyjnych dla właścicieli dużych obiektów sportowych. Ulgi te miałyby wejść od przyszłego roku. Uchwała według zapewnień ma być opiniowana na październikowej Sesji Rady Miasta Kielce.
POWIĄZANE
