[VIDEO] Kielczanie upamiętnili ofiary ludobójstwa na Wołyniu

Uczestnicy wyruszyli z placu Najświętszej Maryi Panny po Mszy Świętej odprawionej w kieleckiej katedrze. Udział w marszu wzięli między innymi poseł Bogdan Latosiński oraz starosta kielecki Mirosław Gębski. – Musimy pamiętać o tych wydarzeniach. To była olbrzymia tragedia i wyjątkowo okrutna zbrodnia. Mam nadzieję, że z roku na rok świadomość o tym ludobójstwie wśród społeczeństwa będzie większa – mówił starosta kielecki.

Jak zauważył Andrzej Łącki z Ruchu Narodowego przypominanie i upamiętnianie ofiar zbrodni wołyńskiej jest obowiązkiem patriotycznym. – Ta pamięć, która zanikła wśród społeczeństwa powinna być odbudowywana w pokoleniach młodych, dzięki pamięci tych, którzy przeżyli lub których rodziny doświadczyły tego ludobójstwa. W wielu miastach odbywają się Msze Święte w ich intencji. Nazywamy to ludobójstwem, ponieważ skala zbrodni była ogromna – tłumaczył z kolei Antoni Nowak ze Stowarzyszenia Żołnierzy i Sympatyków 4 Pułku.

Marsz przeszedł w milczeniu ulicami Jana Pawła II i Ściegiennego, docierając przed Pomnik Katyński na Cmentarzu Partyzanckim. Tam odmówiono specjalną modlitwę, wygłoszono okolicznościowe przemówienia oraz złożono kwiaty i znicze.

W uroczystościach wziął również udział ks. Zbigniew Kądziela, którego rodzina doświadczyła terroru zbrodniarzy z UPA. – To odległa historia, którą znam z przekazów moich rodziców. Pojechałem kiedyś na Wołyń, żeby zobaczyć to miejsce. Spotkałem świadka tamtych wydarzeń, który jednak nie chciał o tym opowiadać. Była jakaś zmowa milczenia. Tylko nieliczne osoby coś mówiły – mówił Radiu eM Kielce ks. Zbigniew Kądziela.

Rzeź wołyńska została dokonana przez ukraińskich nacjonalistów na tamtejszej ludności polskiej. Kulminacyjnym punktem była tzw. krwawa niedziela, 11 lipca 1943 roku. Szacuje się, że podczas ludobójstwa na Wołyniu zamordowano od 150 do 200 tysięcy Polaków.