Kielce pomagają Syrii

Akcja potrwa od maja do 30 września 2018 r. W jej ramach planowane są zbiórki pieniężne do puszek, skarbon stacjonarnych,  aukcje charytatywne, wydarzenia kulturalne i sportowe na terenie Kielc. Celem jest zebranie minimum 400 tysięcy złotych. Im więcej środków zostanie zebranych, tym większej liczbie dzieci i młodzieży uda się pomóc. - Jeżeli chcemy być w rodzinie cywilizowanych miast i państw, to musimy pomagać tym, którzy sobie nie radzą. Przypominamy sobie jak kiedyś nam pomagano, dlatego tam, gdzie ludzie giną nie może to być dla nas obojętne. Wcześniej podobne akcje odbyły się we Wrocławiu czy Lublinie. Dzisiaj są Kielce i to jest sygnał, żeby coraz więcej miast się angażowało - mówi prezydent Wojciech Lubawski. 

W Syrii w ciągu ponad 7 lat wojny zginęło niemal 400 tys. ludzi, w tym ponad 20 tys. dzieci. To właśnie dzieci cierpią najbardziej. Trauma, której doświadczają, każe im coraz częściej patrzeć w przyszłość jedynie przez pryzmat przemocy. W swym krótkim życiu nie zaznały niczego poza stratą, chorobami, cierpieniem, głodem. Zapewnienie dzieciom, dotkniętym skutkami wojennej traumy, wyjazdu na kolonie daje im szansę nie tylko wytchnienia, odpoczynku z dala od huku bomb i wystrzałów, lecz również uzyskania specjalistycznego wsparcia psychologicznego i terapeutycznego w leczeniu ukrytych ran. -  Bezrobocie w niektórych rejonach  wynosi od osiemdziesięciu do dziewięćdziesięciu procent. Pensje w kraju ogarniętym wojną spadły i żeby utrzymać rodzinę trzeba mieć dwa lub trzy etaty - uzupełnia kapłan, zaznaczając, że obecnie około 13 mln ludzi potrzebuje natychmiastowej pomocy humanitarnej - mówi ksiądz profesor Waldemar Cisło. 

Ponadto Biskup Kielecki i Prezydent Miasta Kielce wystosują Apel o wsparcie Akcji do mieszkańców Kielc oraz przedstawicieli różnych środowisk - władz, uczelni, szkół, przedsiębiorców, instytucji, organizacji i stowarzyszeń. W akcję włączyła się także minister ds. pomocy humanitarnej i uchodźców, Beata Kempa - Kiedy kilkanaście tygodni temu spotkalismy sie z prezydentem Lubawskim, zapytał mnie gdzie moglibyśmy wybudować szkołę w Syrii, bo chciałby, żeby miasto przystąpiło do akcji pomocy dla Syrii. To szlachetna akcja. W samym Aleppo jest 6,5 tysiąca sierot, co pokazuje jak potrzebne są takie zbiórki pieniędzy - mówiła podczas konferencji prasowej Beata Kempa.