Jest pomysł, jak pomóc szpitalikowi

– Półtora roku temu placówka trafiła do spółki prywatnej. Wtedy zachowaliśmy budynek i działkę, bo chcieliśmy zagwarantować profil tej instytucji, by nie powstała tam na przykład galeria handlowa. Dzisiaj mamy pewność, że trafiliśmy na dobrego inwestora, który obecnie przygotowuje inwestycje w wysokości 50 milionów złotych na rozwój szpitala. Nie ma ryzyka, że zmieni profil działalności – przekonuje prezydent Lubawski.

Szacuje się, że całość majątku wynosi około 20 mln zł. Co ważne, inwestor jest zainteresowany jego wykupieniem. Gdyby radni zgodzili się na sprzedaż, połowa kwoty zostałaby przekazana na szpitalik dziecięcy. – Ta placówka potrzebuje wsparcia. Pamiętajmy, że dzieci nie są ani marszałkowe, ani prezydenckie, tylko nasze wspólne. Musimy podejść do tej sytuacji z dużą troską i zrobić wszystko, by mali kielczanie mieli gdzie się leczyć. I oczywiście, by odbywało się to w dobrych warunkach – dodaje prezydent Lubawski.

Stosowny wniosek wkrótce trafi do Komisji Rodziny, Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia, a potem na sesję Rady Miasta. Czy otrzyma poparcie rajców, czy napotka na sprzeciw, jak w przypadku sprzedaży szpitala Świętego Aleksandra (wówczas ten pomysł mocno krytykowali też marszałek Adam Jarubas i władze województwa), okaże się w najbliższym czasie.