Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Jest jedynym niepełnosprawnym, który przejechał na rowerze ręcznym Dolinę Śmierci

wtorek, 28 września 2021 12:22 / Autor: Weronika Karyś
Jest jedynym niepełnosprawnym, który przejechał na rowerze ręcznym Dolinę Śmierci
Jest jedynym niepełnosprawnym, który przejechał na rowerze ręcznym Dolinę Śmierci
Weronika Karyś
Weronika Karyś

Krzysztof Jarzębski, niepełnosprawny sportowiec z Pabianic, znów wyruszył w trasę. Tym razem, przy pomocy ręcznego roweru sportowego, chce pokonać około 2700 kilometrów i po raz kolejny udowodnić, że osoby niepełnosprawne też mogą osiągać sukcesy, być spełnieni i szczęśliwi. Wśród jedenastu miast, na jego trasie znalazły się między innymi Kielce.

- Ten przejazd po Polsce ma przede wszystkim zachęcić niepełnosprawnych do aktywności – mówi pan Krzysztof. - Nie wyobrażam sobie cały dzień siedzieć przed telewizorem. Owszem obejrzę wiadomości i film, ale to wieczorem, w dzień trzeba żyć! I to właśnie chcę przekazać. Kontaktuje się ze mną wiele osób, które dziękują za tę motywację – dodaje.

Pan Krzysztof od małego kochał sport, w jego uprawianiu nie przeszkodziła mu nawet ciężka choroba.

- Całe życie byłem sportowcem i po prostu nie umiałem z tego zrezygnować, mimo że dwadzieścia lat temu zachorowałem na nowotwór, wykryto mi guza przy kręgosłupie. Miałem sześć operacji, trochę się namęczyłem i ciągle szukałem dla siebie miejsca – grałem w koszykówkę, rzucałem oszczepem, ale to mi się nie podobało, bo wyniki nie zależały ode mnie. Aż w końcu wsiadłem na rower ręczny – opowiada sportowiec.

Kolarz ma na swoim koncie szereg sportowych osiągnięć, w tym dziewięć medali mistrzostw Polski oraz kilka pucharów. Zasłynął z długich przejazdów przez wiele krajów, a także działań charytatywnych.

- Nie wiem ile kilometrów w sumie przejechałem w swoim życiu, ale równik poszedł! Pokonałem na rowerze Stany Zjednoczone w poprzek, przejechałem też w cztery dni z Berlina do Łodzi, jako jedyny na świecie niepełnosprawny przejechałem na wózku całą Dolinę Śmierci i nie była wcale taka śmiertelna, przepłynąłem też kajakiem Wisłę – z Krakowa do Gdańska. Byłem między innymi w Austrii, Szwajcarii, Litwie, Łotwie, Estonii i Niemczech. Prawdę mówiąc, łatwiej mi wymienić gdzie nie byłem niż gdzie byłem – śmieje się.

W tym roku pan Krzysztof postanowił wyruszyć w kolejną trasę, tym razem po Polsce. Wystartował z Łodzi skąd przejechał na kielecki rynek, gdzie 28 września spotkał się z włodarzami miasta, którzy wręczyli mu między innymi pamiątkową flagę z herbem Kielc. Po spotkaniu ruszył do Krakowa. Przed nim jeszcze kilka przystanków – w Opolu, Wrocławiu, Zielonej Górze, Szczecinie, Koszalinie, Gdańsku, Bydgoszczy i Zgierzu.

- Zawsze mówię do niepełnosprawnych – ruszcie się! Nie musicie być sportowcami, ale przecież są inne dziedziny. Zawsze się coś dla siebie znajdzie, a siedzenie w domu i oglądanie seriali nic nie daje. Trzeba żyć i przede wszystkim nie dokuczać całej rodzinie z powodu choroby – tłumaczy kolarz.

Przejazd zakończy się metą w Łodzi, gdzie pan Krzysztof dotrze 7 października.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO