MIASTO
Jak wypadły tegoroczne rekrutacje na studia? Sprawdź
Do nowego roku akademickiego został niecały tydzień, nie wszyscy jednak wiedzą gdzie i co będą studiować. Na kieleckich uczelniach cały czas trwają rekrutacje uzupełniające. Liczby studentów na poszczególnych wydziałach wciąż ulegają zmianie. Jedno jest pewne – pozycje liderów znów objęły te same kierunki.
Na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach chętnych nie brakowało. Uczelnia od lat utrzymuje stałą liczbę 11 tysięcy studentów, a to wszystko dzięki dynamicznemu rozwojowi. W ciągu ostatnich dziesięciu lat otwarto na niej kilkanaście nowych kierunków studiów, na które uczęszczają nie tylko osoby z województwa świętokrzyskiego, ale również spoza regionu.
- W pierwszej dziesiątce, jak co roku, znalazły się kierunki medyczne i w zakresie nauk o zdrowiu – mówi prof. dr hab. Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Niewątpliwym liderem są studia lekarskie, na których liczba kandydatów na jedno miejsce zawsze oscyluje pomiędzy 30 a 40 osobami. Popularna jest również fizjoterapia, dietetyka oraz kosmetologia. Dużym zainteresowaniem cieszy się także, uruchomiona około trzy lata temu, kryminologia stosowana, gdzie na jedno miejsce mieliśmy około sześciu chętnych – dodaje Semaniak.
W zeszłym roku akademickim na UJK uczyło się 500 osób zza granicy. – Jeśli chodzi o aktualne statystyki, to jeszcze czekamy na ostateczne potwierdzenie. Rekrutacja nie jest zakończona, ale już mogę powiedzieć, że będzie to wynik podobny lub wyższy – informuje rektor.
Nabór uzupełniający trwa również na Politechnice Świętokrzyskiej. – Wszystkie osoby, które zapomniały, nie miały czasu albo nie potrafiły się zdecydować, mogą do końca tygodnia składać dokumenty na niektóre kierunki studiów stacjonarnych I stopnia – informuje dr hab. Artur Maciąg, prorektor PŚK.
Władze Politechniki przyznają, że w stosunku do poprzedniego roku liczba chętnych do studiowania na ich uczelni spadła o około 10 – 15 procent. - Najbardziej popularnymi kierunkami są tradycyjnie informatyka i ekonomia. Na oba limit miejsc został przekroczony. W tym roku obserwujemy również większe zainteresowanie studiami niestacjonarnymi. Tutaj jednak ogranicza nas ustawa, która mówi, że liczba osób na studiach zaocznych nie może być większa niż 50 procent liczby osób studiujących dziennie – tłumaczy Maciąg.