Jak parkujemy w Kielcach?

Jak wyjaśnia Krzysztof Kułaga, kierownik sekcji ekologii i statystyki Straży Miejskiej w Kielcach, za zostawianie auta „byle gdzie” ukaranych zostało mandatem ponad cztery i pół tysiąca osób.

- Z kolei w przypadku ponad trzech i pół tysiąca kierowców zastosowano upomnienia, skierowano także 360 wniosków o ukaranie do sądu – informuje.

Jest i inna forma kary, szczególnie uciążliwa dla kierowców. To znane żółte blokady na koła.

- Za nieprawidłowe parkowanie w ubiegłym roku unieruchomiono blokadą ponad 5400 pojazdów. Warto pamiętać, że są strefy, w których parkowanie auta nieprawidłowo skutkuje na przykład holowaniem. Ale w wielu przypadkach trzeba liczyć się i z blokadami – wyjaśnia Kułaga.

Wiele interwencji, często wynikających ze zgłoszeń mieszkańców, dotyczy parkowania na terenach zielonych. W zeszłym roku były 1174 takie zdarzenia.

- Nałożono ponad 900 mandatów, pouczono 242 osoby i skierowano 29 wniosków o ukaranie do sądu – uzupełnia strażnik miejskich.

Wielu kierowców zauważa jednak, że taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z braku miejsc parkingowych. Problemy z zostawieniem auta mają na przykład mieszkańcy Sadów, Ślichowic, czy KSM-u.

- Straż miejska nierzadko pojawia się przy ulicy Kujawskiej, blokując koła źle zaparkowanym autom, ale mieszkańcy nie mają wyjścia i zostawiają samochody wszędzie. Na domiar złego, w trakcie remontów elewacji zabierane są kolejne miejsca parkingowe przed wieżowcami – to nawet siedem stanowisk. Bardzo trudna sytuacja jest również na ulicy Szopena – mówi pan Jan.

Mandat za nieprawidłowe parkowanie może wynieść od stu, do nawet 1200 złotych.