MIASTO
„Jak nie urok to przemarsz wojsk”, czyli jak skomplikowane jest... odmalowywanie pasów
Temat niewidocznych przejść dla pieszych był już niejednokrotnie poruszany nie tylko przez media, ale również samych mieszkańców i radnych. Na początku sierpnia Michał Braun zawnioskował w tej sprawie do Urzędu Miasta. Odpowiedź, zaskakuje… W jej treści czytamy m.in. o pozimowym piachu.
Choć na wielu ulicach przejścia zostały już odmalowane, mowa m.in. o Orląt Lwowskich czy Marszałkowskiej, to wciąż są miejsca, w których zebra jest niewidoczna. Wydawać by się mogło, że tego typu prace powinny zostać wykonane sprawnie i szybko. Nic bardziej mylnego. Na przeszkodzie może stanąć wiele czynników.
- Przed przystąpieniem do odtwarzania oznakowania poziomego konieczne jest zakończenie innych prac utrzymaniowych. W pierwszej kolejności należy oczyścić nawierzchnię z piasku zalegającego po zimowym utrzymaniu ulic, a następnie usunąć powstałe ubytki – informuje wiceprezydent Bożena Szczypiór.
- Termin zakończenia tych prac uległ przesunięciu ze względu na między innymi warunki pogodowe. Dodatkowo wyjaśniam, że aplikacja farby odbywa się w określonym rygorze technologicznym chodzi o temperaturę i wilgotność. W związku z tym w przypadku wystąpienia opadów deszczu prace nie mogą być realizowane. Dodatkowo, ze względu na konieczność minimalizowania utrudnień w ruchu oznakowanie poziome odtwarzane jest w godzinach nocnych – wylicza.
Jako ostatni z powodów wiceprezydent wymieniła sytuację epidemiczną dającą możliwość skorzystania z wydłużenia terminu prac w przypadku jeśli któryś z pracowników zachoruje na COVID-19. Bożena Szczypiór podkreśla jednak, że służby dokładają wszelkich starań, aby odmalowywanie zakończyć w możliwie krótkim terminie.