[INTERWENCJA] Zniszczone groby na Cmentarzu Prawosławnym. Ludzie boją się powtórki

Pani Janina wykupiła miejsce na Cmentarzu Prawosławnym pod grób męża jedenaście lat temu. Jak mówi w rozmowie z Radiem eM Kielce, załamała się, gdy zobaczyła efekty jednej z nawałnic.

– Runęła część stuletniego drzewa, które jest nachylone w stronę nagrobka mojego męża. Granitowy krzyż połamał się na pięć części i oderwane zostały tablice. Tu obok był nowy pomnik, który został zniszczony całkowicie – tłumaczy Janina Michalczyk.

W podobnej sytuacji jest też Danuta Michalczyk, która również posiada nagrobek na tym cmentarzu.

– Grób jest zniszczony. Ogromne drzewa leżały wzdłuż alejek, utrącona została tablica, a cmentarza nikt nie sprzątnął. Sama musiałam obciąć dwa drzewa na własny koszt – dodaje nasza rozmówczyni.

Kobiety zwracają uwagę na wysokie drzewa, które wciąż stoją przy grobach, mogące być przyczyną kolejnego nieszczęścia.

– Chciałybyśmy ich usunięcia, bo są nachylone i zagrażają pomnikom. Niestety, proboszcz nie robi nic, tylko bierze pieniądze za plac. Tylko czekać, aż znów dojdzie do zniszczeń. Pięknym gestem byłoby też wsparcie przy odbudowie pomników – zauważa pani Janina.

– Co my mamy teraz zrobić? Za swoje pieniądze zreperować pomnik, żeby znowu spadło na niego drzewo?  - pyta zrozpaczona pani Danuta.

Cmentarz jest własnością Parafii Prawosławnej św. Mikołaja w Kielcach. Skontaktowaliśmy się z jej proboszczem.

– Uprzątnęliśmy teren po burzy. Staramy się dbać o to miejsce jak możemy. Niestety, drzew wyciąć nie możemy ze względu na rygorystyczne przepisy związane z ochroną przyrody. W grę wchodzą jedynie drobne prace kosmetyczne, takie jak na przykład podcięcie gałęzi. Co do samych zniszczeń grobów, to każdy właściciel powinien je naprawić na własny koszt lub je ubezpieczyć – zaznacza proboszcz.