MIASTO
Hrabina nie akceptowała przemijania
Trwają już ostatnie przygotowania do trzeciej części teatralnego tryptyku o kobietach. 18 września na afisz kieleckiej sceny dramatycznej wejdzie „Hrabina Batory” według tekstu Jolanty Janiczak i w reżyserii Wiktora Rubina. Wcześniej ten sam duet stworzył w tutejszym teatrze „Joannę Szaloną; Królową” oraz „Carycę Katarzynę”. Jak wskazuje tytuł kolejnej części, opowieść będzie poświęcona arystokratce węgierskiej, zwanej Krwawą Hrabiną.
Tym razem twórcy odrywają się od wątku historycznego, który był ważną częścią poprzednich spektakli cyklu. – Batory skupia się tylko na sobie i na swoich codziennych, z jednej strony banalnych a z drugiej ważnych określających człowieka sprawach. Najprościej mówiąc to nieumiejętność zaakceptowania przemijania urody, życia, siebie, intensywności doświadczeń - mówi Jolanta Janiczak, autorka tekstu.
To, jak mówią autorzy spektaklu, też odniesienie do współczesnych kobiet, które coraz częściej próbują zatrzymać czas wykonując różne, coraz bardziej inwazyjne zabiegi kosmetyczne. – One wszystkie wydają się wyglądać tak samo – zauważa Janiczak.
Przedpremierowy pokaz „Hrabiny Batory” zaplanowano na czwartkowy wieczór (17 września, g. 19). Prapremiera spektaklu odbędzie się w piątek o godzinie 19.
Na listopad planowane są pokazy tryptyku oraz konferencja o języku teatralnym pary twórców.