MIASTO
Fatalne błędy. Podejrzany o zabójstwo „Małpy” na wolności
Piotr K., który jest oskarżony o zabójstwo Karola Piróga – kibica Korony Kielce przebywa na wolności. Wszystko przez fatalne pomyłki kieleckiego sądu i prokuratury.
Przypomnijmy, 21 września 2007 roku, po meczu Korony Kielce z warszawską Legią, na Bocianku starli się ze sobą kibice krakowskiej Wisły i Korony. Według świadka, 20-letni wówczas K. po bójce podbiegł do stojącego na światłach auta i przez otwarte okno zadał siedzącemu w środku 22-letniemu Karolowi Pirógowi kilka ciosów ostrym narzędziem. Chłopak zmarł. Za Piotrem K. został wydany między narodowy list gończy. Mężczyzna skutecznie przez dziewięć lat unikał aresztowania, policja zatrzymała go dopiero w styczniu 2016 roku w Anglii.
Piotr. K. do Polski został sprowadzony w połowie maja, tutaj został przesłuchany przez prokuraturę i zostały postawione mu zarzuty zabójstwa, usiłowania zabójstwa i udziału w rozboju. K. przyznał się tylko do tego ostatniego.
Po przesłuchaniu prokuratura wystąpiła do sądu o przedłużenie aresztu dla mężczyzny o kolejne trzy miesiące, bowiem jeśli ktoś jest ścigany listem gończym sąd podejmuję decyzję o zatrzymaniu go na okres dwóch tygodni. Później według obowiązujących od lipca ubiegłego roku przepisów oskarżony powinien stanąć na przesłuchaniu w sądzie, który wnioskował o jego areszt. W Kielcach do tego nie doszło, co więcej decyzję o przedłużeniu aresztu dla Piotra K. pozytywnie rozpatrzył Sąd Okręgowy, a tą sprawą powinien zajmować się Sąd Rejonowy, który podjął decyzję o zatrzymaniu kibica Wisły Kraków.
Przez te fatalne pomyłki obrońca Piotra K. złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który stwierdził, że mężczyzna powinien być przesłuchany przez Sąd Rejonowy i pozytywnie rozpatrzył zażalenie obrony i zdecydował o zwolnieniu z aresztu kibica Wisły Kraków.
W poniedziałek rano w trybie pilnym Sąd Rejonowy w Kielcach ma ponownie rozpatrzyć sprawę Piotra K., który został wezwany na rozprawę. Problemem jest to, że oskarżony musi na niej wstawić się sam, jeśli do tego nie dojdzie dopiero po posiedzeniu sąd będzie mógł wydać nakaz jego doprowadzenia przez policję. Jak udało się ustalić wobec kibica Wisły Kraków nie został zastosowany żaden dozór, dlatego może dojść do sytuacji, w której wieloletnia praca włożona w jego zatrzymanie pójdzie na marne.