Dużo różności na wrześniowej giełdzie kolekcjonerskiej

Sobotnia (11 września) giełda przyciągnęła wielu mieszkańców miasta, zainteresowanych rozmaitymi, niezwykłymi przedmiotami. A znaleźć można tutaj mnóstwo rzeczy, z których sporo posiada wiekową historię.

- Nie bywam na każdej giełdzie, ale staram się pojawić tutaj co jakiś czas w poszukiwaniu ciekawych prezentów dla bliskich lub niebanalnych elementów wyposażenia – mówi pan Andrzej Matys. – Moim najcenniejszym znaleziskiem na tej giełdzie był zielnik pochodzący z XIX wieku. To mój skarb – dodaje.

Wiele pań było żywo zainteresowanych różnorodną biżuterią, której również nie mogło zabraknąć podczas giełdy kolekcjonerskiej.

- U komercyjnych jubilerów nie znajdzie się już takiej. Jest ona o tyle wyjątkowa, że nie nowa, mogła mieć wielu właścicieli, towarzyszyć im podczas różnych okazji. I to właśnie jest najciekawsze – przeszłość takiej ozdoby. Prawdziwa wartość tej biżuterii polega na tym, że istnieje, przykładowo, tylko jeden taki egzemplarz wisiorka na całym świecie – mówi pani Irena Gądek.

- Ja z kolei zawsze marzyłam o pozytywce z baletnicą, które czasami można zobaczyć w filmach lub bajkach dla dzieci. Udało mi się jakiś czas temu nabyć dokładnie taką samą, właśnie na tej giełdzie – zdradza pani Milena Jaworowska.

Przy Wojewódzkim Domu Kultury można było też znaleźć m.in. antyczne meble, telefony z obrotową tarczą, mosiężne i zdobne zegary, broń pochodzącą z różnych okresów historycznych, figurki i mnóstwo innych, kolekcjonerskich ciekawostek.

Wydarzenie odbywa się w każdą drugą sobotę miesiąca.