Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Dr Śmietanka-Kruszelnicki o pogromie: Może to nie był taki bezrozumny tłum

czwartek, 04 lipca 2019 18:52 / Autor: Michał Łosiak
Dr Śmietanka-Kruszelnicki o pogromie: Może to nie był taki bezrozumny tłum
Dr Śmietanka-Kruszelnicki o pogromie: Może to nie był taki bezrozumny tłum
Michał Łosiak
Michał Łosiak

Obecność grup wojskowych, niemieccy jeńcy w Hucie Ludwików, czy analiza nowych dokumentów – m.in. te elementy mogą wpłynąć na dotychczasową wiedzę dotyczącą pogromu Żydów w Kielcach. – Musimy być bardzo ostrożni w interpretacji – mówi Radiu eM Kielce dr Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.

Jeden z najlepszych znawców tematu pogromu ludności żydowskiej w Kielcach z 1946 roku zauważa, że nowe fakty, do których po latach docieramy mogą rzutować także na dotychczas znane dokumenty i informacje. – W tym momencie przeprowadzam ukierunkowaną kwerendę i poszukuję nowych dokumentów, ale skupiam się również na reinterpretacji tych, które już posiadamy – zauważa historyk i dodaje, że jednym z najważniejszych kwestii do wyjaśnienia jest sprawa Huty Ludwików i funkcjonowania tłumów na ulicy Planty 7, gdzie rozegrała się lipcowa zbrodnia. – Może to nie był taki bezrozumny tłum, jak nam się wcześniej wydawało i nie tylko powodowany plotką o porwaniu dziecka – uważa dr Śmietanka-Kruszelnicki.

Według naukowca kluczowe może okazać się zbadanie tego, co działo się w Hucie Ludwików od 1945 roku. – Możemy mówić o „niedoszacowaniu” grup wojskowych w czasie wydarzeń z 1946 roku i wiemy o tym, tylko jeszcze nie wiemy co to oznacza, że Huta Ludwików znajdowała się wówczas pod opieką wojska. To są pewne zbieżne informacje, które warto przeanalizować. Przydatna wydaje się także perspektywa antropologiczna, o której mówi prof. Joanna Tokarska-Bakir – twierdzi.

Pracownik naukowy Instytutu Pamięci Narodowej podaje też niezwykle interesujące fakty, mogące wpłynąć na dotychczasową wersję przebiegu pogromu. – Przy Hucie Ludwików funkcjonował obóz jeńców niemieckich, których około setka pracowała z polskimi robotnikami. Byli pod strażą i jeden z oficerów skarżył się, że są oni znacznie wydajniejsi, niż Polacy. W tym zakładzie pracy doszło również do strajku wiosną 1946 roku – informuje i dodaje, że trzeba być bardzo ostrożnym w kwestii wychodzących z huty osób. – Tutaj były ogromne zaniedbania w trakcie śledztwa i wcześniejszych badań.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO