MIASTO
Chińscy studenci mieli wrócić do ojczyzny. Zostają. Z powodu koronawirusa
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa Uniwersytet Jana Kochanowskiego zawiesił wyjazdy studentów i naukowców do Chin. Uczelnia współpracuje w tej sprawie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Natomiast studenci z Chin uczący się na UJK, przez najbliższe pół roku nie wrócą do swoich domów.
Piotr Burda, rzecznik UJK informuje, że obecnie na uczelni studiuje 42 studentów. 20 z nich to uczestnicy wymiany międzynarodowej, która kończy się na sesji zimowej. Po niej studenci mieli wrócić do Chin.
- W obecnej sytuacji nie mogą i nie chcą wyjechać do swojego kraju. W związku z tym chcemy zapewnić im najlepszą możliwą pomoc. Zamierzamy przedłużyć studentom z Chin pobyt w akademikach. Rozważane jest też wydłużenie do wakacji projektu wymiany międzynarodowej. Poza tym uruchomiliśmy punkt interwencji kryzysowej, a dla studentów dostępny jest psycholog – powiedział Piotr Burda
Rzecznik dodaje, że uniwersytet jest w stałym kontakcie z Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich oraz Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zapewnia, że jest to naturalna procedura w takiej sytuacji.
- Współpracujemy z różnymi agencjami rządowymi i informujemy o bieżącej sytuacji. Obecnie najważniejsze jest dla nas zapewnienie bezpieczeństwa osobom, które u nas przebywają – zaznacza rzecznik.
W następnym semestrze naukę na uczelni miały podjąć kolejne dwie chińskie studentki z Tianjin, miasta partnerskiego Kielc oddalonego od Wuhan ponad tysiąc kilometrów Ponadto w połowie roku do Chin mieli wylecieć także pracownicy UJK.
W tej chwili wyjazd stanął pod znakiem zapytania. Zobaczymy, jak będzie się rozwijać sytuacja związana z koronawirusem – mówi Piotr Burda.