Batalionów Chłopskich do remontu? Mieszkańcy: Tu się nie da wytrzymać!

– Problem ulicy Batalionów Chłopskich niestety jest nam doskonale znany. Wielokrotnie interweniowaliśmy w tej sprawie w Urzędzie Miasta. Ciągle jednak słyszymy, że nie ma pieniędzy, a stan prawny gruntów jest nieuregulowany. Ulica jest w dramatycznym stanie, a na dodatek jest bardzo ruchliwa. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda się w końcu wywrzeć presję na władzach miasta, żeby po wielu latach starań w końcu wyremontować Batalionów Chłopskich. Tym bardziej, że ulica powinna być reprezentatywna, bo nieopodal są Targi Kielce – mówi radny Marcin Stępniewski, który 26 maja spotkał się z mieszkańcami w tej sprawie.

Jak się okazuje, tamtejsza społeczność na co dzień zmaga się z wieloma problemami, które choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się błahe, bardzo utrudniają im życie.

– Tu się nie da wytrzymać – ani mieszkać, ani chodzić. Na jednym poboczu doły, na drugiej stronie ulicy połamany chodnik bez krawężników. Już dwa razy przewróciłam się w tym miejscu. Pasów nie ma ani przed ani za przystankiem autobusowym. Są dopiero przy rondzie, które jest kawał drogi od przystanku, dlatego ryzykuję przechodząc na drugą stronę bez zebry. Jednak, żeby przejść muszę czekać aż przejedzie kilkadziesiąt samochodów i w końcu ktoś się nade mną zlituje – mówi Anna Gadawska, mieszkanka ulicy Batalionów Chłopskich.

Efektem spotkania ma być powołanie delegacji mieszkańców, która razem z radnymi będzie odbywała cykliczne spotkania z wiceprezydent Bożeną Szczypiór i aktywnie zabiegała o zabezpieczenie środków na remont oraz kwestię regulacji stanu prawnego gruntów.

Podczas rozmów mieszkańcy zgłosili jednak wiele drobnych problemów, które jak zaznacza radny Stępniewski, można rozwiązać od ręki. – Mowa tu między innymi o namalowaniu pasów, ograniczeniu przejazdu aut o wysokim tonażu w godzinach nocnych czy zamontowaniu wiaty przystankowej. Od nich należy zacząć i o to również będziemy postulować – dodaje.

Do sprawy będziemy jeszcze wracać.