MIASTO
35 lat temu dał nam nadzieję...
Dziś mija dokładnie 35 rocznica pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski. Jak kielczanie wspominają tamto wydarzenie? Czy brakuje im w życiu codziennym papieża Polaka?
2 czerwca 1979 rok – I pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Przebiegała ona pod hasłem Gaude Mater Polonia. Trwała od 2 do 10 czerwca. Pielgrzymka ta bardzo niepokoiła komunistyczne władze. Szczególne obawy zrodził planowany termin wizyty, czyli dziewięćsetna rocznica męczeńskiej śmierci św. Stanisława – biskupa, który sprzeciwił się władzy świeckiej i zginął z rąk króla Bolesława Śmiałego. Najbardziej zaniepokojony był przywódca Związku Radzieckiego Leonid Breżniew, który sugerował, by nie zezwalać papieżowi na wjazd do Polski. Ówczesny I sekretarz KCPZPR Edward Gierek, jednak nie przystał na sugestie kamrata zza Buga. Towarzysz Leonid jednak ostrzegał: „Róbcie jak uważacie, bylebyście wy i wasza partia później tego nie żałowali”. Na pewno nikt tego nie żałował, a kielczanie? Czy w ogóle pamiętają ten dzień?
- Pamiętam dobrze tamten dzień. Chodziłem wtedy do liceum, a w tamtych czasach, czasach komunistycznych, to było wielkie wydarzenie. Byłem w Krakowie na Błoniach. Jechaliśmy z Kielc pociągiem, w toalecie, w siedem osób, ale było warto - wspominają Kielczanie
Jan Paweł II odwiedził wówczas Warszawę, Gniezno, Częstochowę, swój ukochany Kraków, Kalwarię Zebrzydowską, rodzinne Wadowice, Oświęcim, Nowy Targ i ponownie wrócił do Krakowa. Czy w dzisiejszym życiu kielczanom brakuje Papieża Polaka?
- Bardzo brakuje mi Jana Pawła II. Takiego czlowieka już nie będzie, otwarty, szczery, jego uśmiech sprawiał, że razem z nim śmiał się caly świat. Na pewno z góry czuwa nad nami wszystkimi. Już widać zmiany, Papież Franciszek ma zupełnie inne spojrzenie na kościół i ludzi kościoła - mówią kielczanie
W samym Krakowie do „zabezpieczenia” pielgrzymki zaangażowano 480 tajnych współpracowników, w tym przynajmniej kilkudziesięciu duchownych. To zabezpieczanie polegało na przechwytywaniu i niszczeniu kart wstępu na Msze święte w Warszawie i Krakowie. W Sobotę 2 czerwca 1979 7 minut po godz. 10 samolot z Janem Pawłem II na pokładzie ląduje na lotnisku Okęcie. Oficjalne powitanie, wizyta w katedrze, a następnie w Belwederze u szefa partii Edwarda Gierka. Mogli niszczyć karty wstępu, nie wpuszczać na mszę i tak to nic nie dało… Pierwszego dnia, papież przybywa odkrytym samochodem na stołeczny plac Zwycięstwa i woła, tak, ze słyszą wszyscy, a na pewno cała Polska
„Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”
Ostatnie dwa zdania tego wezwania stały się jednym z pierwszych haseł powstałej rok później "Solidarności". Miały też dwa symboliczne znaczenia: politycznie papież wezwał do walki o zmianę ustroju z totalitarnego na demokratyczny. Jeśli chodzi o aspekt duchowy Jan Paweł II nawoływał do nawrócenia się.