Widowisko, które otwiera oczy – „Ślepcy” na scenie WDK

„Ślepcy” to poruszająca, nowoczesna interpretacja ponadczasowego dramatu Maurice’a Maeterlincka. I jak mówi Zuzanna Ferenc-Warchałowska, koordynator „Teatru na Słowie” przy Stowarzyszeniu WESOŁA54, wbrew temu, co sugeruje tytuł, spektakl nie opowiada o osobach niewidomych.

– Ta ślepota tytułowa jest symboliczna. Chodzi o ślepotę na innych ludzi, o ślepotę na pewne sprawy społeczne, o zamknięcie na drugiego człowieka. Widowisko łączy teatr, muzykę i głębokie emocje, prowokując widzów do refleksji nad współczesnym społeczeństwem i naszymi postawami wobec świata. Mamy siedem piosenek, które również są połączone z ruchem scenicznym i podkreślają wymowę dialogów – rzeczywiście pozwalając bardziej emocjonalnie zaangażować się w treść spektaklu – podkreśla.

W jedną z ról męskich wcielił się Emilian Bebel, który zaznacza, że spektakl jest wymagający, ponieważ wszyscy aktorzy występujący na scenie mają zasłonięte oczy, co stanowi dodatkowe wyzwanie.

– Jestem osobą widzącą, a wejście w rolę kogoś, kto posiada wadę wzroku lub całkowicie go nie ma, jest naprawdę bardzo trudne. To wymaga wielu miesięcy przygotowań. Dla mnie ten spektakl był takim odkrywaniem – odkrywaniem po kolei ludzkiej duszy, tego, czego my nie dostrzegamy na co dzień – dodaje.

W epilogu spektaklu „Teatru na Słowie” pojawiają się również aktorzy dziecięcy, którzy wcielają się w symboliczne postacie Adama i Ewy. Tę rolę odtwarzają ośmioletnia Kalina i sześcioletni Krzesimir. Jak podkreślają, mimo że na scenie nie wypowiadają ani jednego słowa, udział w tym przedsięwzięciu bardzo im się podoba, a w przyszłości marzą o zostaniu aktorami.

Widowisko dramatyczno-muzyczne „Ślepcy” w reżyserii Huberta Stachury swoją premierę miało 17 maja i spotkało się z dużym uznaniem oraz pozytywnym odbiorem ze strony publiczności. Spektakl przygotowany został we współpracy Stowarzyszenia WESOŁA54 oraz Fundacji Scena Mimesis.