Studium przypadku na wystawie

Ci którzy wychowywali się w latach PRL lub wtedy przeżywali swoją młodość odwiedzając nową wystawę w Instytucie Dizajnu poczują się jakby odmłodnieli nawet o kilka dekad. Nie, wehikułu czasu, znanego z filmów science fiction, kieleckie placówki kultury jeszcze nie posiadły. Podróż w czasie zapewnią projektanci z Łodzi, którzy inspirują się wzornictwem i powiedzeniami nawet sprzed wojny. Stąd na koszulkach tej marki takie napisy jak absztyfikant, zimny drań lub nazwy dawniej powszechnych produktów- Co ważne, to pierwsza w Kielcach wystawa, która prezentuje polskie realia, jak wygląda sprzedaż i funkcjonowanie firmy. O to nam głównie chodziło w tej prezentacji - mówi Joanna Kurkiewicz, jednak z kuratorek wystawy.

Wystawa Instytutu pokaże przykład przedsiębiorstwa rozbudowanego na lokalnych fundamentach. Marka Pan tu nie stał to firma, która współpracuje z łódzkimi dostawcami i projektantami. - To też pokazuje w jaki sposób ta tożsamość łódzka przekuwa się w sukces marki, jak mocno dzięki temu są rozpoznawalni. Dla innych miasto to też dobry przykład tego jak charakter danego miasta można wykorzystać w dążeniu do sukcesu - mówi Aleksandra Banaś z zespołu kuratorskiego.

Wystawa podzielona została na części. Konkretne produkty to tylko kawałek prezentacji, na którą składa się aż 26 etapów produkcji dizajnerskiej odzieży. - Kolejna strefa to zbiór archiwalnych przedmiotów, serca marki, najważniejszych inspiracji z powojennego wzornictwa. Swoje miejsce na wystawie mają także ilustratorzy, projektanci, pracownicy firmy – mówi Joanna Kurkiewicz.

Otwarcie wystawy odbędzie się w piątek 19 maja o godzinie 18 w galerii głównej Instytutu Dizajnu. Wernisażowi będzie towarzyszył koncert soulowej piosenkarki Rosalie i spotkanie z właścicielami łódzkiej firmy.