„Przepióreczka” po raz kolejny na deskach Żeromskiego. Wkrótce premiera

Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy „Przepióreczka” „wylądowała” w progach kieleckiego teatru. Spektakl wystawiany był m.in. w 1955 roku.

– Myślę, że Żeromski od ponad stu lat mebluje naszą wyobraźnie w różny sposób i nadal jest istotnym pisarzem. Chcieliśmy sprawdzić w jakim stopniu jego propozycje są aktualne. Badaliśmy to pracując nad tekstem. Tam są pytania zadane tuż po odzyskaniu niepodległości, które wciąż warto stawiać: czym jest edukacja? Kim są ówczesne i obecne elity? Czego oczekujemy od elit? –  tłumaczył Michał Kotański.

Przypomnijmy, że dramat Żeromskiego powstał w 1924 roku. Głównym bohaterem jest Edward Przełęcki, naukowiec i działacz społeczny pragnący założyć Uniwersytet Ludowy, aby nieść kaganek oświaty tam, gdzie do tej pory jeszcze światło edukacji jeszcze nie dotarło. Osią spektaklu jest jego historia miłości do Doroty Smugoniowej, tamtejszej nauczycielki. Od tamtego czasu zmieniła się sytuacja społeczna i problemy z jakimi zmagają się Polacy. Utwór został poddany aktualizacji. Za to odpowiedzialna była Krystyna Duniec i Paweł Sablik.

– Odczuliśmy potrzebę spojrzenia na ten dramat przez pryzmat współczesności. Krystyna była niczym recenzent, a ja zastanowiłem się nad tym jak opowiedzieć tę historię na scenie. Podjęliśmy kilka kluczowych decyzji determinujących koncept wokół dramatu. Scenografia i kostiumy są dobrane w taki sposób, aby spektakl mógł wyruszyć w podróż po naszym regionie. Treść konsultowaliśmy z lokalnymi nauczycielkami, które były na kilku próbach. Fragmenty naszych dyskusji zobaczymy na scenie. Udało nam się także zrealizować wspólnie z chórek Szkoły Muzycznej pieśń ludową „Uciekła mi przepióreczka” – dodał Paweł Sablik.

W rolę Smugoniowej wcieliła się Ewelina Gronowska.

– To kobieta, która konfrontuje się ze swoim uczuciem i człowiek, który działa. Nie jest to dziewczyna bez głosu – zapewniała aktorka.

Z kolei Przełęckiego gra Wojciech Niemczyk.

– Moim zadaniem jest bronienie postaci. Świetnie się bawię jako aktor, mogę pobyć trochę dłużej na scenie i nie być jedynie „podawaczem” tekstu. To okazja do pogrzebania w swoim skarbczyku możliwości aktorskich, za którą tęskniłem – przyznaje odtwórca głównej roli.

Premiera spektaklu już 30 grudnia o godzinie 19.