KOŚCIÓŁ
Wspomnienie świętego Jana Marii Vianney'a – patrona proboszczów
4 sierpnia w Kościele katolickim to dzień liturgicznego wspomnienia świętego Jana Marii Vianney'a. Tego dnia tradycyjnie świętują proboszczowie. Ich patron w latach 1817-1859 sam był proboszczem parafii we francuskiej wsi Ars.
Święty podczas swojej posługi długimi godzinami adorował Najświętszy Sakrament. Dużą część dnia poświęcał także na posługę w konfesjonale, do którego przychodziły tłumy wiernych. Miał charyzmat czytania w sumieniach ludzkich, często przypominał swoim penitentom grzechy, których nie wyznali. Szacuje się, że łącznie w ciągu pełnienia urzędu proboszcza w Ars wyspowiadał około miliona wiernych. Przykładem swojego prostego i skromnego życia przyciągał parafian do częstszego uczestnictwa w mszach i nabożeństwach.
Zapytaliśmy proboszczów z diecezji kieleckiej, czego uczą się od swojego patrona.
– Święto proboszcza jest codziennie, bo proboszcz codziennie ma być świętym. Proboszcz z Ars to rzeczywiście wybitna postać, jeśli chodzi o pokorę, pracowitość i pobożność. To patron nie tylko dla proboszczów, ale wszystkich kapłanów i wierzących, który pokazuje nam, że trzeba codziennie zmagać się z trudami życia i zabiegać o świętość – mówi ksiądz profesor Stefan Radziszewski, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego na kieleckim Białogonie.
– Od samego początku kapłaństwa warto brać z niego przykład pobożności, zatopienia się w Chrystusie, a także odnajdywania w ludziach braci i sióstr, którzy są także braćmi i siostrami Chrystusa. Wtedy nasza praca nabiera sensu. Wtedy człowiek pokonuje też swoje osobiste bariery. Kapłan to nie zawód, w którym zarabia się na życie, ale służba – zaznacza ksiądz Krzysztof Dziurzyński, proboszcz parafii świętej Marii Magdaleny w Koszycach.