Tłumy wiernych przeszły ulicami Kielc w procesji Bożego Ciała

Wierni tłumnie zgromadzili się przy kościele św. Wojciecha, gdzie od 9:30 uczestniczyli w Mszy Świętej. Po modlitwie po Komunii, rozpoczęła się procesja. Pierwszy ołtarz był przy najstarszej świątyni w Kielcach. Spod niej wszyscy przeszli do ulicy Warszawskiej, gdzie przy Instytucie Pamięci Narodowej był drugi ołtarz. Następnie procesja ruszyła w stronę Rynku, a zatrzymała się przy Ratuszu. Spod Urzędu Miasta Kielce wierni przeszli ulicą Małą na Plac Najświętszej Maryi Panny przy katedrze.

Tradycją już jest, że w Boże Ciało homilia głoszona jest przy jednym z ołtarzy stacjonarnych. Przy ostatnim z nich kapłan wyśpiewał fragment Ewangelii św. Jana, po którym biskup Jan Piotrowski skierował słowo do wiernych. Podkreślił w nim wartość Eucharystii.

– Zaledwie przed chwilą, gdy słyszeliśmy Słowo Boże, pomyślałem sobie: jaką moc ma Eucharystia, że są ludzie na świecie, którzy Tego panicznie się boją. Taki postrach budził w 1984 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko, który został zamordowany, a przecież nie miał czołgów, ani broni. Nie miał dostępu do telewizji, ani do radia. Nie miał płatnych protektorów, aby głosić cudze idee, ale był pokornym sługą Ewangelii – powiedział.

Przypomniał także, że Msza Święta zgodnie z życzeniem Jezusa Chrystusa jest bijącym sercem Kościoła.

– Pierwszą rzeczywistością wiary eucharystycznej jest tajemnica Boga. Nie jest to sekret, lecz tajemnica miłości, bo z nią za każdym razem w trakcie Eucharystii do na nas przychodzi. Nie w piramidach, cennych kruszcach, diamentach, ale pod postacią chleba i wina – dodał Pasterz diecezji kieleckiej.

Posłuchaj śpiewnej Ewangelii oraz homilii:

W procesji ósmego czerwca wzięły udział tysiące wiernych. Gdy ruszyła ona spod kościoła św. Wojciecha, a kielczanie szli ulicą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to po dotarciu do ul. Warszawskiej, ostatni z nich wyruszali dopiero spod świątyni.

Dla Marcina, dzisiejsza liturgia, to wyjątkowe spotkanie z Jezusem.

– To czas, kiedy mam okazję „pójść na spacer z Jezusem”. Powiedzieć mu o własnych problemach, ale także podziękować mu za to, co mnie spotkało w ostatnim czasie. Cieszę się, że wychodzi na ulice, to taki wymowny znak, że może być w mojej codzienności – zaznaczał.

Z kolei dla Joanny ważne było danie publicznego świadectwa.

– Uczestniczyłam w procesji, ponieważ swoją obecnością chciałam dać świadectwo wiary, wierności i miłości do Pana Boga i drugiego człowieka. To dla mnie najważniejsze wartości w życiu. Gdy się kogoś kocha, to nie można z nim nie przebywać, dlatego jestem – twierdzi kielczanka.

Tradycyjnie w trakcie procesji, dzieci pierwszokomunijne sypały kwiaty. Z kolei członkowie grup parafialnych nieśli feretrony i chorągwie.

GALERIA ZDJĘĆ