KOŚCIÓŁ
Praca i jej wartości
Rozmowa z księdzem biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej.
– Księże biskupie, porozmawiajmy o pracy. Jakie znaczenie ma ona dla człowieka?
– Szacunek dla pracy fizycznej przyniosło chrześcijaństwo. W starożytnej Grecji, a potem w Rzymie pogardzano nią. Uważano ją za hańbę i przekleństwo. Była zarezerwowana dla niewolników, którzy wykonywali ją nie otrzymując zapłaty. Służyła też jako kara. Ludzie wolni zajmowali się filozofią, astronomią, medycyną, matematyką.
– Co na temat pracy mówi Biblia?
– Biblia rozpoczyna się od opisu pracy, jaką wykonał Stwórca, przez sześć dni stwarzając świat. Parze ludzkiej Bóg dał nakaz: „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28). Mają to robić właśnie przez pracę. Człowiek jednak zbuntował się przeciwko Panu Bogu, wykorzystał swą wolność i nie dotrzymał umowy, popełniając grzech pierworodny. Stwórca wypędził pierwszych rodziców z raju za nieposłuszeństwo, ale nie potępił ich. Zapowiedział jednak człowiekowi, że „w pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie” (Rdz 3,18-19). Podstawowe działanie człowieka związane jest więc z trudem i mozołem. Tę myśl biblijną pięknie ujął Cyprian Kamil Norwid w wierszu „Praca”.
– Co chrześcijaństwo wniosło w rozumienie pracy ludzkiej?
– Przede wszystkim wyszło od faktu, że „ten, który będąc Bogiem, stał się podobny do nas we wszystkim” (por. Hbr 2,17; Flp 2, 5-8). Jezus większość życia na ziemi poświęcił ciężkiej pracy fizycznej w warsztacie ciesielskim. Święty Jan Paweł II w encyklice poświęconej pracy Laborem exercens napisał, że „okoliczność ta sama z siebie stanowi najwymowniejszą ewangelię pracy, która ujawnia, że podstawą określenia wartości pracy ludzkiej nie jest przede wszystkim rodzaj wykonywanej czynności, ale fakt, że ten, kto ją wykonuje, jest osobą”. Zauważmy, że Jezus w wielu przypowieściach odnosił się do pracy, między innymi pasterza, rolnika, lekarza, rybaka, kupca, robotnika najemnego. Apostolstwo przedstawiał na podobieństwo pracy fizycznej żniwiarzy czy rybaków. Również święty Paweł szczycił się tym, że pracował (prawdopodobnie wyrabiał namioty – por. Dz 18, 3) i że dzięki temu mógł sam zarabiać na swoje utrzymanie: „Pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem” (2 Tes 3,8). W liście do Tesaloniczan poucza: „Nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli” (2 Tes 3,12). Święty Paweł nie zawahał się także powiedzieć: „Kto nie chce pracować, niech też nie je” (2 Tes 3,10).
– Pracujemy jednak nie tylko na utrzymanie siebie i swojej rodziny.
– Chrześcijaństwo niosło wielkie przesłanie o godności człowieka, wyjaśnienie, kim on jest, co jest celem jego życia. Boży nakaz pracy jest wpisany w ludzką naturę. Człowiek ma pracować dla własnego rozwoju, aby poprzez pracę doskonalić siebie i świat. Aby lepiej żyło się również innym: współbraciom, wspólnocie, społeczeństwu. Bóg nadał pracy ogromną wartość, bowiem przez nią człowiek może dojść do zbawienia. Trzeba jednak zrozumieć, że praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy. Nauczanie Kościoła jasno to określa: człowiek jest podmiotem pracy. Dlaczego? Bo jest bytem wolnym, rozumnym i pracę wykonuje świadomie. Zwierzęta, ptaki, które robią sobie gniazda czy kryjówki, też wykonują jakiś wysiłek, ale jest to praca nieświadoma, instynktowna. Dlatego człowiek jest podmiotem pracy, a wszystko inne przedmiotem.
– Praca ma także różne wymiary.
– Tak, może być fizyczna, wykonywana siłą rąk i mięśni, ale też intelektualna i duchowa. Pracą jest także kształtowanie intelektu, serca, ducha. Doskonale to rozumiały pierwsze zakony chrześcijańskie. Aby móc pięknie żyć i przekształcać świat oraz siebie, człowiek powinien połączyć pracę zewnętrzną i wewnętrzną. Stąd też na przykład hasłem benedyktynów było: „Ora et labora” (Módl się i pracuj). Zajmowali się więc przepisywaniem i upiększaniem ksiąg lub uprawą roli, które to zajęcia łączyli z pracą nad duchem i swoim wnętrzem.
– Komunizm i nazizm wykorzystywały ludzi do niewolniczej pracy.
– Tak samo, jak w starożytności. Zwróćmy uwagę, co mówił Marks na temat pracy. Patrząc na pracę rąk i mięśni, porównał człowieka do maszyny. Filozofia marksistowska zrodziła się w wyniku kapitalizmu, kiedy zaczęły powstawać fabryki zatrudniające tysiące ludzi. Kapitaliści, którzy byli właścicielami całego kapitału – maszyn, narzędzi – chcieli być także właścicielami robotników. Zaczęli dopuszczać się niemal niewolniczego wyzysku. Robotnicy nie mieli prawa do regulaminu pracy, wypoczynku, godziwej zapłaty w terminie. W takich warunkach ideologia podżegała do„buntu mas”, jak to nazwali marksiści. Podczas II wojny światowej na bramie wiodącej do obozu koncentracyjnego widniał przewrotny napis: „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym). Wiemy, jaka była rzeczywistość za tą bramą. Za drutami kolczastymi hitlerowcy przetrzymywali ludzi w głodzie, chłodzie, brudzie i wykorzystywali ich do niewolniczej pracy. Niezdolnych do niej masowo eksterminowali. W systemie komunistycznym PRL każdy musiał być zatrudniony. Nie chodziło o etykę i szacunek, ale o zatrudnienie w imię ideologii po to, aby w konfrontacji ze światem kapitalistycznym pokazać, że w komunizmie nie ma bezrobocia. Ideologia prowadziła do zatracenia wielu wątków: słusznej zapłaty, etyki pracy, solidności jej wykonania, rozwoju poprzez pracę. Wszelkie przedsięwzięcia były bowiem kontrolowane i musiały służyć komunistycznej propagandzie. Stopniowo jednak doszliśmy do sytuacji, że prawa pracy są regulowane i zmierzają do poszanowania pracownika, aby mógł czuć się podmiotem.
– Jak aktualnie możemy spojrzeć na kwestie związane z pracą?
– Na jednym biegunie są ludzie, którzy nie chcą pracować, zdobyć się na wysiłek fizyczny czy intelektualny. Określamy to lenistwem. Na drugim jest pracoholizm. Dotyczy on nie tylko jednostek, ale całych społeczności. Na przykład w Japonii podstawowym celem jest praca. Przedsiębiorstwo staje się niemal domem. A przecież muszą być zachowane właściwe proporcje między pracą i odpoczynkiem. Nasi przodkowie pięknie pojmowali pracę. Wykonywali ją głównie w polu i w warsztatach rzemieślniczych. Wychodząc do swych zajęć, czynili znak krzyża. W południe przerywali pracę, aby pomodlić się modlitwą Anioł Pański, a pod wieczór odmawiali Wszystkie nasze dzienne sprawy. Święty Jan Paweł II we wspomnianej encyklice zauważył, że poprzez pracę człowiek uczestniczy w tajemnicy odkupienia Chrystusa. Zapomnieliśmy o tym aspekcie teologicznym: na jakimkolwiek stanowisku jesteśmy, jakąkolwiek pracę wykonujemy, to jeżeli ją wykonujemy starannie, wtedy przez nią uczestniczymy w tajemnicy odkupienia. Przez tę pracę mamy tworzyć piękno. Pracodawcy także muszą pamiętać o szacunku do pracownika i zapewnieniu mu właściwego wynagrodzenia. Myślę, że powoli pracodawcy i pracownicy nabywają coraz większą świadomość w zakresie swoich praw i obowiązków.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat