KOŚCIÓŁ
Ojciec Krzysztof Jamrozy: Chcemy, by Święty Krzyż piękniał
Rozmowa z ojcem Krzysztofem Jamrozym, oblatem z Sanktuarium na Świętym Krzyżu.
Jesteśmy na Świętym Krzyżu. Swojego czasu chyba najważniejszym sanktuarium w naszym kraju.
To prawda. Zanim powstał klasztor na Jasnej Górze na Święty Krzyż pielgrzymowali nasi królowie, książęta, możnowładcy, ale też i prosty lud ze swoimi problemami i intencjami. Wszystkich gromadziły tutaj relikwie Drzewa Krzyża Świętego przechowywane i czczone od wielu, wielu wieków.
To pielgrzymowanie wiąże się chyba z każdym sanktuarium, także tym, w którym teraz się znajdujemy. Czy możemy powiedzieć, że pielgrzymki stanowią źródło życia miejsc kultu?
Szacujemy, że jeszcze przed wybuchem pandemii co roku to miejsce nawiedzało od dwustu do trzystu tysięcy pielgrzymów. To więc bardzo dużo. Sezon pielgrzymkowy trwa zwykle od maja do końca września, choć wiernych gościmy przez cały rok. Obecnie, zorganizowanych grup jest znacznie mniej, chociaż one również się pojawiają, o czym świadczy zakończony w sobotę Świętokrzyski Rajd Pielgrzymkowy. W okrojonej formule, ale jednak do nas dotarł.
Mimo, że w zmienionej formie, ale jednak dla sanktuarium jest to zawsze szczególny czas.
To zawsze była dla nas wielka radość. Bywało, że w tym rajdzie przychodziło nawet do pięciu tysięcy pielgrzymów. To więc ogromna rzesza ludzi. Pamiętamy, że Msze Święte polowe organizowane były na błoniach, albo przed budynkiem Muzeum Parku Narodowego. Wszystkie przestrzenie były wypełnione pielgrzymami i turystami. Tym razem było inaczej, ponieważ uczestnicy rajdu mogli indywidualnie, w dowolnym czasie przybyć na Święty Krzyż.
Wspomniał ojciec o pandemii. Jakie zmiany możemy dostrzec na Świętym Krzyżu w tym okresie?
Widzimy, że znacznie zmalała liczba zorganizowanych grup. Jest to oczywiste. Przed pandemią, od maja do września przybywało wiele wycieczek szkolnych, teraz tego nie było. Pojawiają się jednak indywidualni pielgrzymi. My, ze swej strony staramy się przestrzegać wszystkich obostrzeń. Zachowujemy dystans, dbamy o noszenie maseczek, dezynfekujemy posadzki i ławki w bazylice.
Uruchomiony został specjalny autobus z Kielc na Święty Krzyż. Jak ta inicjatywa wpłynęła na życie klasztoru?
Ogromnie się z tego cieszymy. Podejmowaliśmy liczne starania o ten autobus. Dwadzieścia lat temu był tutaj przystanek i autokary jeździły regularnie. Czasy się zmieniły i nie było do niedawna takiej możliwości. Autobus znów powrócił i chcemy wyrazić wdzięczność władzom regionu, że przynajmniej w sezonie taka linia funkcjonuje. Korzysta z niej wiele osób. To bardzo pomocne dla tych, którzy pragną odwiedzić Święty Krzyż.
Powiedzmy o rzeczy najważniejszej w tym miejscu, czyli o relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Ojcowie widzą ją na co dzień i mogą przebywać bardzo bliskiej niej. Co jest takiego szczególnego w tym fragmencie krzyża Chrystusa?
Stając wobec tych relikwii niejako przenosimy się na Golgotę i mamy świadomość, że stajemy pod krzyżem. Możemy wspominać tamten czas i miejsce, gdzie ukrzyżowano Chrystusa. Stojąc pod krzyżem stajemy jednak również obok Maryi, umiłowanego ucznia i Marii Magdaleny. Tych religijnych, duchowych natchnień jest więc bardzo dużo, ale wierzymy także w ogromne łaski płynące z tego znaku naszego zbawienia i niemego świadka Chrystusowej śmierci.
Święty Krzyż to historia, ale również teraźniejszość. O to miejsce trzeba dbać zarówno duchowo, jak i materialnie. Wiemy, że rozpoczął się kolejny etap remontu klasztoru.
Obejmie on krużganki, bazylikę i pomieszczenia klasztorne. Jesteśmy wdzięczni władzom państwowym i samorządowym za działania, które umożliwiły rozpoczęcie prac, które przewidziane są na dwa lata. Są to początki, niemniej w pomieszczeniach klasztornych usuwane są już obecnie stare deski. Cieszymy się i liczymy, że Święty Krzyż będzie nieustannie piękniał.
Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. W jaki sposób możemy pomóc?
Można przyjechać tutaj na wspaniały bigos i żurek (śmiech). Mamy dotacje unijne i inne dofinansowania, ale potrzebny jest również wkład własny, który pochodzi ze środków osób do nas przybywających do nas. Serdecznie zapraszamy!
Dziękuję za rozmowę