KOŚCIÓŁ
„Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski”
Titulus Crucis, czyli dosłownie „Tytuł Krzyża” – tabliczka z podaniem winy skazanego na śmierć Pana Jezusa to obecnie jedna z najcenniejszych relikwii chrześcijańskich. Jej część możemy zobaczyć także dziś, a autentyczność przedmiotu potwierdzają badania naukowe.
„Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: «Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski». Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: «Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim». Odparł Piłat: «Com napisał, napisałem»”.
Niezwykłe odkrycie
W 313 roku cesarz Konstantyn wydaje tzw. edykt mediolański wprowadzający wolność wyznania wiary chrześcijańskiej w Cesarstwie Rzymskim. Wówczas władca otrzymuje informację, że w Jerozolimie znajdują się liczne pamiątki po męce i śmierci Chrystusa. Są jednak przysypane ziemią i gruzami. Namawia swoją mamę – świętą Helenę, aby wybrała się do Ziemi Świętej i zajęła poszukiwaniami. Na jej polecanie przekopane zostało wskazane miejsce niedaleko Golgoty. Odnaleziono trzy drewniane krzyże. Próbowano ustalić, na którym z nich ukrzyżowany został Pan Jezus. Zdaniem św. Ambrożego i św. Jana Chryzostoma pomocna okazała się właśnie drewniana tabliczka z napisem umieszczonym przez Piłata.
– Po odnalezieniu tabliczki święta Helena dzieli ją na pół. Prawa strona wędruje z nią do Rzymu, zaś lewa strona zostaje w Jerozolimie. Część jerozolimska, po napaści muzułmanów, zginęła bezpowrotnie jak wiele relikwii pozostawionych w Ziemi Świętej. Ta rzymska trafia do Sessorium, czyli pałacu cesarzowej, gdzie dziś znajduje się Bazylika Świętego Krzyża z Jerozolimy w Rzymie – mówi ks. Mariusz Rozin, wikariusz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Olesznie.
Autentyczna!
O istnieniu lewej strony titulusa pisała już hiszpańska pątniczka Egeria w 383 roku, która relacjonowała adorację relikwii w Bazylice Grobu Pańskiego podczas Wielkiego Piątku. Tabliczka zachowała się także w pismach Sokratesa Scholastyka z V wieku i Antoniego z Piacenzy. Do naszych czasów przetrwała jednak tylko ta część, która powędrowała nad Tyber. Wmurowana w kaplicę nad ołtarzem św. Heleny przez wieku pozostawała… zapomniana.
Dziś możemy oglądać titulusa w Bazylice Świętego Krzyża z Jerozolimy w Rzymie. Ma on 25 centymetrów długości, a więc całość musiała mieć długość 50 centymetrów. Podobnie długie były tabliczki nad głowami ukrzyżowanych skazańców z tamtego okresu. Sposób wykonania napisu, czyli użycie wapna oraz czarnej farby, także wskazuje na czas, w którym powstał.
– Tabliczka jest autentyczna, co potwierdzają liczne badania. Zajmowali się nimi specjaliści od pisma hebrajskiego, łacińskiego i greckiego. Każdy z nich stwierdził, że litery powstały w pierwszym wieku naszej ery – dodaje ks. Mariusz Rozin.