KOŚCIÓŁ
III Światowy Dzień Ubogich. Ks. Jacek Krzemień: Jesteście nam bardzo potrzebni
Z okazji III Światowego Dnia Ubogich w kieleckim schronisku dla bezdomnych mężczyzn odprawiona została Msza święta, której przewodniczył biskup Jan Piotrowski. Homilię wygłosił ksiądz Jacek Krzemień, od lat pomagający i współpracujący z osobami dotkniętymi biedą.
- Choćbym chciał, to nie mogę inaczej. Muszę rozpocząć od najważniejszej wiadomości, która brzmi - Bóg istnieje i niebo też istnieje. Tu nic się nie kończy, tu wszystko się zaczyna - mówił ksiądz Jacek Krzemień. - Boga mamy wielkiego, takiego, który do szaleństwa nas kocha. On oszalał z miłości do nas. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak odpowiedzieć miłością na miłość. Mamy kochać Go ponad wszystko, a kochać można w jeden sposób - okazując miłość drugiemu człowiekowi - mówił.
- Wiem, że ubogi zawsze jest stawiany na końcu, ale kochani, może to dzięki wam ten świat jeszcze istnieje. Choćby inni tego nie zauważali, jesteście świątynią Boga i jesteście przez Niego miłowani. Macie przestać mówić, że to wy nam coś zawdzięczacie, bo to my wam zawdzięczamy choćby to, że dajecie nam szansę stawania się człowiekiem i bycia katolikiem. Jesteście nam bardzo potrzebni, byście się za nami modlili i uczyli nas, poprzez wasze życiowe dramaty, bycia człowiekiem - podkreślił ksiądz Krzemień.
Papież Franciszek również zachęca nas, w Orędziu na ten dzień, do solidarności i współpracy w niesieniu nadziei potrzebującym. Zwraca też uwagę na sposób, w jaki są oni postrzegani przez resztę społeczeństwa: „Ileż razy widzimy biednych na wysypiskach, gdzie zbierają pozostałości z tego, co zbywa, aby znaleźć coś do jedzenia i ubrania! W ten sposób również oni stali się częścią wysypiska ludzkiego i są traktowani jak odpady, nie powodując przy tym żadnego poczucia winy u tych, którzy doprowadzają do tej skandalicznej sytuacji. Ci ubodzy często są traktowani jak pasożyty społeczeństwa, które nie przebacza im nawet ich własnej biedy. Osądzanie innych jest zawsze pod ręką. Nie mogą pozwolić sobie na bycie nieśmiałymi albo przygnębionymi, są postrzegani jako niebezpieczni albo niezdolni tylko dlatego, że są biedni.”