Drugi koncert III Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w bazylice katedralnej w Kielcach

Repertuar był dopasowany do instrumentu i akustyki. Ewa Polska podkreśliła wagę w budowie narracji tak, aby wykorzystać możliwości organów. Zaczęła od cichego piana poprzez głosy związane z mezzoforte aż do tutti.

- Nigdy wcześniej nie grałam w Kielcach. Jest tu przepiękny kościół i bardzo dobre organy. Mają  w sobie tyle głosów, że mogę wybierać z barw i mieszać je ze sobą. Dla organisty jest to niezwykle pomocne w graniu - mówi.

Artystka odpowiedziała, co według niej jest najważniejsze podczas koncertów.

- Z jednej strony najważniejsze jest mieć instrument, na którym mogę zagrać moje utwory. Zdarza się, że  mamy instrumenty w słabym stanie. Jest to podobnie jask z samochodem, jeśli raz w roku nie zrobimy przeglądu to niszczeje. Jednak tak naprawdę ważna jest publiczność , bezniej nie istnieje sztuka aniy kultura- zaznzacza.

-Repertuar buduje się tak, żeby z jednej strony przemycić literaturę organową, a z drugiej spowodować, żeby  przez dobór głosów każdemu przeszedł dreszcz.-puentuje Ewa Polska.

Grzegorz Kustra, koncertmistrz Filharmonii Świętokrzyskiej oraz pedagog w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach zaprezentował utwory Alesandro Marczello oraz Jerzego Fryderyka Haendla.

- Mówi się, że nie ma trudnych i łatwych instrumentów. Wszystko zleży od tego jak dużo się pracuje, ćwiczy i jakie posiada predyspozycje. To,  że gram na oboju to kwestia przypadku. Zacząłem w wieku siedmiu lat grę na skkrzypcach, ale z powodu złamania ręki nie mogłem dłużej na nich grać . Wtedy trafiłem do klasy oboju. Nie żałuję tego, spełniam się i sprawia mi to dużo radości- mówi.

Za tydzień odbędzie się organowy  koncert prof. Marka Stefańskiego, 24 września usłyszymy  prof. Jana Bartłomieja Bokszczanina. W finałowym koncercie festiwalu wystąpi hiszpański organista, prof. Jesús Sampedro Márquez.  Koncerty rozpoczynają się o godzinie 19.