Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Był dobry jak chleb

poniedziałek, 16 stycznia 2017 06:04 / Autor: Tygodnik eM
Był dobry jak chleb
Był dobry jak chleb
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Rok 2017 jest poświęcony świętemu bratu Albertowi, żyjącemu na przełomie XIX i XX wieku w Krakowie. Był człowiekiem znanym z wielkiego poświęcenia i wyjątkowej działalności dobroczynnej na rzecz najbiedniejszych. 

Na ołtarze wyniósł go święty Jan Paweł II. Jego dewiza życiowa brzmiała: „Być dobrym jak chleb”. Rok poświęcony bratu Albertowi jest niewątpliwie przedłużeniem Roku Miłosierdzia. 

Powstaniec i malarz

Adam Chmielowski, późniejszy brat Albert, w młodości walczył w Powstaniu Styczniowym, nie szczędząc zdrowia i sił dla Ojczyzny. W walkach stracił nogę i do końca życia nosił protezę. Początkowo zapowiadał się jako bardzo dobry artysta malarz, ukończył nawet prestiżowe studia w Paryżu. Podczas malowania obrazu „Ecce Homo”, ukazującego oblicze ubiczowanego Chrystusa, przeszedł głęboką przemianę duchową. Porzucił dobrze zapowiadającą się karierę i światowe życie na salonach Europy, przywdział zgrzebny habit i złożył śluby zakonne. Inspirowała go postawa świętego Franciszka z Asyżu, który służył najuboższym, sam stając się jednym z nich. Obaj odnaleźli głęboki sens życia w dobrowolnie wybranym ubóstwie. 

Brat Albert zajął się służbą nędzarzom, chorym i zepchniętym na margines życia. Tak bardzo przejął go los krakowskich bezdomnych, żyjących w miejskiej ogrzewalni, że zamieszkał razem z nimi. Jak mówili świadkowie: „Biła od niego niezrównana dobroć i pokora, która podbijała wszystkich”. Ta postawa przyciągnęła naśladowców. Tak powstały zgromadzenia zakonne albertynów i albertynek. 

Rewolucjonista serca

XIX wiek to rozwój przemysłu, który masowo potrzebował robotników. W poszukiwaniu pracy mieszkańcy wsi emigrowali do miast. To oni głównie tworzyli skupiska bezdomnych, żyjących w miejskich ogrzewalniach w warunkach, które urągały ludzkiej godności. Biedotę łatwo było porwać do rewolucji. Skądinąd słuszne robotnicze żądania poprawy warunków życia padły na podatny grunt komunistycznych ideologów, obiecujących „raj na ziemi” po uprzednim rozprawieniu się z kapitalistami i innymi "wyzyskiwaczami", do których zaliczyli również ziemian i duchowieństwo. 

A co było „rewolucyjnego” w postawie świętego brata Alberta? Wyrzekł się wszystkiego, aby służyć innym, i był w tym niezwykle autentyczny. Stając się sługą, zamieszkał z najuboższymi. Nie wykorzystywał ich do własnych celów, ale ofiarował im swoje życie, bo na tym polega „rewolucja” chrześcijańska – służyć bliźniemu, oddając własne życie. 

Brat Albert był człowiekiem rozmodlonym, pokutnikiem. Cechowała go heroiczna miłość do bliźniego. Dzielił los z najuboższymi, pragnąc przywrócić im godność dzieci Bożych. Zakładał przytuliska, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych oraz tzw. kuchnie ludowe. Za jego życia powstało 21 takich domów, w których potrzebujący otaczani byli opieką. Swą postawą brat Albert uczył współbraci i współsiostry, że trzeba być „dobrym jak chleb”. 

Brata Alberta wyniósł na ołtarze święty Jan Paweł II, w młodości nim zafascynowany. On także musiał zdecydować: wybrać karierę aktorską czy odpowiedzieć na rodzące się powołanie i wezwanie do kapłaństwa? Albertowi Chmilowskiemu poświęcił dramat „Brat naszego Boga”. 

W diecezji kieleckiej posługują bracia albertyni w Ojcowie i siostry albertynki w Kielcach. Działa także Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta, które prowadzi Schronisko dla Bezdomnych Mężczyzn w Kielcach i Miechowie, Ogrzewalnię dla Bezdomnych w Kielcach oraz Dom Samotnej Matki w Wiernej. W Busku Zdroju jest parafia pod wezwaniem św. brata Alberta, przy której działa Dom Chleba, pomagający potrzebującym. 

Katarzyna Bernat

Modlitwy
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO