Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Bp Andrzej Jeż: Europa w pewnym momencie zacznie odkrywać to, co zagubiła

środa, 16 września 2020 13:39 / Autor: Michał Łosiak
Bp Andrzej Jeż: Europa w pewnym momencie zacznie odkrywać to, co zagubiła
Bp Andrzej Jeż: Europa w pewnym momencie zacznie odkrywać to, co zagubiła
Michał Łosiak
Michał Łosiak

Rozmowa z biskupem tarnowskim Andrzejem Jeżem, członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.

Księże biskupie, spotykamy się w trakcie obrad kapituły Medalu Benemerenti in Opere Evangelizacionis, przyznawanego osobom zasłużonym dla misji. Ksiądz obserwuje działalność misyjną w Polsce od lat. Jak zmieniła się w ostatnim czasie?

Jako Polska, weszliśmy w działalność misyjną nieco później, niż inne kraje. Nigdy nie byliśmy krajem kolonialnym. Okres komunistyczny także nie sprzyjał wysyłaniu misjonarzy. Dopiero lata 90-te bardziej otwierają tę działalność. Mieliśmy bardzo duży potencjał personalny i było sporo kandydatów, ale nie mogli oni wyjechać. Teraz zauważamy spadek tej liczby, z różnych względów, ale chcę podkreślić, że Kościół w Polsce jest świadomy odpowiedzialności misyjnej i około dwóch tysięcy misjonarzy jest obecnie w różnych regionach świata.

Jakie wyzwania czekają obecnie misjonarzy?

To między innymi konieczność utrzymania pewnych placówek misyjnych, zachowując ich ciągłość co w przypadku braku powołań jest pewnym wyzwaniem. Z pewnością ważny obraz działalności to zaangażowanie świeckich misjonarzy i wolontariuszy. Tutaj mamy jeszcze sporo do zrobienia. Chodzi o to, aby m.in. strona rządowa zabezpieczyła, podobnie jak w innych krajach, status misjonarza i wolontariusza. W laickiej Francji misjonarz świecki wyjeżdżający na misje jest honorowany, chociażby poprzez ubezpieczenia, czy zabezpieczenie socjalne. Gdy wraca do kraju macierzystego i wpisze w CV pobyt na misjach, jest niezwykle szanowany na rynku pracy. Mamy tu duże pole do zagospodarowania, bo wielu młodych chce wejść na drogę misyjną w Kościele. Trzeba również zauważyć, że zmienia się geografia i wektory głoszenia Ewangelii.

Laicyzacja zachodu coraz bardziej postępuje. Czy w przyszłości nie dojdzie do paradoksalnej sytuacji, że narody, które dotychczas prowadziły działalność misyjną, będą ewangelizowane przez dotychczasowe kraje misyjne?

To się już dokonuje. Spójrzmy na Kościół hiszpański, czy holenderski. Z takiego niewielkiego kraju jak Holandia było dwadzieścia tysięcy misjonarzy. Teraz, te wspólnoty opierają swoją działalność w dużej mierze na misjonarzach z Afryki i Ameryki Południowej, do których jeszcze kilkadziesiąt lat temu przybywali misjonarze z Europy. Prawdopodobnie ten proces będzie się cały czas nawarstwiał, ponieważ Kościół jest wspólnotą pulsującą. W niektórych momentach historii wydaje się obumierać, ale w innych miejscach się ożywia i rozrasta. Musimy mieć tego świadomość. Jestem przekonany, że stara Europa w pewnym momencie zacznie odkrywać to co zagubiła i być może będziemy świadkami dużej odnowy Kościoła.

W jaki sposób, jako wierni, możemy wspomóc misje?

Cieszy wielka aktywność wiernych świeckich. W diecezji tarnowskiej około dwieście tysięcy osób modli się codziennie za misjonarzy. Widzimy również ofiarność, często ubogich osób i życzliwość ogromnej liczby wiernych. Mają oni świadomość, że są obecni na misjach przez swoich przedstawicieli. To najlepsze drogi do wsparcia dzieła ewangelizacji.

Dziękuję za rozmowę

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO