Final 4 2019
Zorman: to, że jesteśmy w Final Four to nie jest niespodzianka, ale trochę cud
– To, że jesteśmy w Final Four to nie jest niespodzianka, ale trochę cud. Pomimo wielu problemów i kontuzji jesteśmy w Kolonii, co jest naprawdę czymś niesamowitym – mówi przed sobotnim meczem z Telekomem Veszprem, Uros Zorman, drugi trener PGE VIVE.
Awans kieleckiej ekipy do czwórki najlepszych drużyn Starego Kontynentu stanowił spore zaskoczenie. Zespół przez niemal cały sezon prześladowała plaga kontuzji. Mimo przeciwności losu mistrzowie Polski w ćwierćfinale wyeliminowali Paris Saint Germain, jednego z faworytów rozgrywek i po raz czwarty w historii zagrają w Kolonii.
– Najważniejsze to skupić się na pierwszym meczu. Dopiero po nim można wyciągać jakieś wnioski, i myśleć o kolejnym dniu. Zobaczymy, jak zawodnicy zagrają w pierwszym spotkaniu, ile sił będą mieli oraz jaką formę będą prezentować danego dnia. Czasami dyspozycja zależy od tego jak się obudzisz, czy wstaniesz prawą czy lewą nogą, co zjesz na śniadanie – podkreśla Uros Zorman.
Na drodze PGE VIVE do wielkiego finału stoi Telekom Veszprem. Zespół z Węgier w Final Four zagra po raz piąty, ale nigdy jeszcze nie wygrał. W 2016 roku drużyna znad Balatonu w pamiętnym finale uległa po rzutach karnych podopiecznym Tałanta Dujszebajewa. W fazie grupowej kielczanie dwukrotnie ulegli węgierskiej drużynie (27:29 i 35:36). W Final Four to nie ma jednak znaczenia.
– Sobotni mecz jest dla naszej drużyny zdecydowanie najważniejszym spotkaniem w tym sezonie. Przygotowując się do tego meczu nie patrzymy no to, że są to zespoły z topu światowej piłki ręcznej. W tym momencie liczymy się tylko my i nasza dyspozycja na ten turnieju – przekonuje asystent Tałanta Dujszebajewa.
Historia turniejów finałowych Ligi Mistrzów jasno pokazuje, że wytypowanie zwycięzców to piekielnie trudna sprawa. Ostatnio rzadko zdarza się, by w Kolonii triumfowali faworyci, natomiast w ostatnich latach niespodzianka goniła niespodziankę.
– Presja na zawodnikach jest ogromna. Jest tylko jeden mecz, w którym możemy udowodnić, że nie bez przyczyny jesteśmy w czwórce najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Nie ma żadnych poprawek, spotkań, w którym możemy odrobić straty, i dalej walczyć o swoje marzenia – podkreśla Uros Zorman.
Sobotni mecz PGE VIVE – Telekom Veszprem rozpocznie sie o godz. 15.15 i będzie w całości transmitowany na antenie Radia eM Kielce.