SPORT
Zrobić pierwszy krok. Łomża Vive rozpoczyna walkę o spełnienie marzeń
Łomża Vive Kielce rozpoczyna walkę o piąty awans do Final4 Ligi Mistrzów. Na jej drodze staje Montpellier – jeden z najbardziej niewygodnych rywali w ostatnich latach. W czwartek, we Francji, podopieczni Tałanta Dujszebajewa chcą osiągnąć jak najlepszy wynik przed rewanżem w Hali Legionów.
„Żółto-biało-niebiescy” przegrali sześć z dziesięciu dotychczasowych spotkań z Montpellier. Najbardziej dotkliwe potknięcia miały miejsce w 2017 roku. Wówczas kielczanie, broniący trofeum, dwukrotnie ulegli temu rywalowi i pożegnali się z rozgrywkami w fazie TOP 16.
Na tym etapie rywalizacji trudno wskazywać wyraźnego faworyta, ale w tej parze na pewno więcej szans daje się klubowi z Kielc. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali rywalizację w bardzo trudnej grupie, do tego mają lepszą sytuację kadrową. Sztab szkoleniowy nie może skorzystać tylko z Sigvaldiego Gudjonssona i Michała Olejniczaka. Mistrzowie Polski są bardzo mocno skupieni na realizacji celu, mając w pamięci ubiegłoroczną klęskę z HBC Nantes.
– To siedzi w głowie. Wtedy wszyscy przeżywaliśmy trudne chwile, bo byliśmy przygotowani, aby grać w Final4. Teraz przed nami pierwsza połowa. Pamiętamy, jak przed rokiem byliśmy szczęśliwi po zwycięstwie w Nantes. Później przegraliśmy u siebie. Tutaj nie gra się o punkty. Najważniejsze, co będzie po 120 minutach. Do Montpellier jedziemy osiągnąć jak najlepszy wynik. Najważniejsze będzie, aby 18 maja po godzinie 22 wszyscy byli szczęśliwi w Hali Legionów – mówi trener Tałant Dujszebajew.
Montpellier musi radzić sobie ze sporymi problemami kadrowymi, szczególnie na prawej stronie. Od dłuższego czasu wyłączony z gry jest Julien Boss. Z urazem łydki zmaga się Valentin Porte. W ostatnich dniach wypadł Yanis Lenne, który złamał rękę. Patrice Canayer ma do dyspozycji trzech leworęcznych zawodników: doświadczonego Marko Panicia i 20-letniego Alexisa Berthiera i 18-letniego Lucasa Guigona.
– Kiedy masz doświadczenie, wiesz jak jest trudno przygotować zespół w takich momentach. Pamiętam nasz domowy mecz z Montpellier, gdzie grali bez czterech rozgrywających, w tym Simoneta. Wyszli i wygrali… Z nimi w składzie wygraliśmy na wyjeździe. To jest sport. Wystarczy chwila rozluźnienia. Jedziemy w stu procentach skupionymi. Mamy materiał o każdym zawodniku. Wiemy, że stawka tego dwumeczu jest bardzo duża – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
Kielczanie mieli bardzo dużo czasu na przygotowanie nadchodzącego dwumeczu. Dzięki zwycięstwu w grupie, opuścili 1/8 finału.
– To działa w dwie strony. Przez cały sezon walczyliśmy, żeby nie grać tych dwóch spotkań. One generują większe zmęczenie, ale też utrzymują rytm. Od początku naszym celem było pierwsze miejsce w grupie. Myślę, że to plus. W ostatnich tygodniach mocno pracowaliśmy. Dużo biegaliśmy i ćwiczyliśmy w siłowni. Czekamy na to spotkanie, jak na święto – mówi Arciom Karaliok, obrotowy mistrza Polski.
– Mamy w pamięci poprzedni rok i odpadnięcie z Nantes. Jest presja, ale musimy ją przekuć w coś pozytywnego dla nas – kwituje Białorusin.
Czwartkowy mecz w Montpellier rozpocznie się o godz. 20.45.