SPORT
Zorman: taki zespół z trudnego momentu może podnieść się zawsze
Szczypiorniści PGE VIVE w niedzielę powalczą o kolejne punkty w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Kielczanie na wyjeździe zmierzą się ze zwycięzcą poprzedniej edycji - francuskim Montpellier. - To aktualnie najlepsza drużyna Europy, tak będzie do kolejnego finału. To prawda, są w lekkim kryzysie, ale wiadomo, że taki zespół z trudnego momentu może podnieść się zawsze. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie teraz. Na pewno na ich parkiecie nie jesteśmy faworytem - mówi drugi trener mistrzów Polski, Uros Zorman.
Montpellier nowy sezon rozpoczęło od dwóch porażek. W inauguracyjnej kolejce podopieczni Patrice'a Canayera ulegli przed własną publicznością Vardarowi Skopje 24:27, przed tygodniem dosyć nieoczekiwanie przegrali na wyjeździe z Mieszkowem Brześć 23:26.
- Przy tym wszystkim trzeba też zwrócić uwagę na statystyki bramkarzy drużyn, z którymi grali. Oni odbijali po kilkanaście piłek. Z boku może wydawać się, że przegrali i ta drużyna jest w kryzysie. Oni walczą, grają dobrze, ale nieco zawiodła skuteczność - wyjaśniał Zorman.
Kielczanie ostatniego wyjazdu do Montpellier nie wspominają najlepiej. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa w marcu 2017 roku w pierwszym meczu 1/16 finału przegrali we Francji 28:33. Tydzień później w Hali Legionów ponowie lepsi okazali się rywale, którzy wówczas wyrzucili graczy Tałanta Dujszebajewa za burtę rozgrywek.
- Nie możemy patrzeć w przeszłość, liczy się tylko przyszłość. Przed nami nowy mecz, z nowymi zawodnikami w innym sezonie. Mam nadzieję, że zmienimy tę niekorzystną statystykę i teraz my będziemy cieszyć się z punktów - przekonywał Zorman.
Drużyna mistrza Europy latem została osłabiona, do FC Barcelony przeniósł się obrotowy Ludovic Fabregas. Motorem napędowym Montpellier jest argentyński playmaker - Diego Simonet, który w ostatnich rywalizacjach z PGE VIVE dał się mocno we znaki kieleckim defensorom.
- Na razie patrzymy na siebie. Najważniejsze, aby zagrać jeszcze lepiej niż z Rhein-Neckar Loewen, trzeba zrobić krok do przodu. Po pierwsze musimy popełnić jak najmniej błędów w ataku, bo wiemy, że Montpellier żyje z kontrataków. Oni mają trochę kontuzji. W czwartek w lidze grają z Nantes, po nim zyskamy nieco więcej informacji - zakończył Zorman.
PGE VIVE do Francji poleci w trzynastoosobowym składzie. Do gry nie jest jeszcze gotowy Marko Mamić, który treningi z zespołem ma rozpocząć dopiero w przyszłym tygodniu.
Niedzielne starcie w Montpellier rozpocznie się o godz. 19.00.