SPORT
Zorman: musimy oczyścić głowy. W Mannheim najważniejsze są dwa punkty
Szczypiorniści PGE VIVE nie mają zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie sobotniej porażki z Montpellier. Kielczanie w środę w przedostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów na wyjeździe zmierzą się z Rhein-Neckar Loewen. – Jedziemy tam wygrać. Dopóki mamy matematyczne szanse, będziemy walczyć o 2. miejsce. Dla nas najważniejsze są dwa punkty – mówi drugi trener „żółto-biało-niebieskich”, Uros Zorman.
Mistrzowie Polski w ostatnim meczu z Montpellier do końca mieli szanse na uratowanie punktu, ale finalnie przegrali 27:28. O wyniku nie przesądziła jednak finalna akcja, ale zbyt proste straty, które mnożyły się w szeregach drużyny Tałanta Dujszebajewa.
– Musimy oczyścić głowy. Nie możemy rozpamiętywać tej porażki. Można powiedzieć, że to nie oni wygrali, tylko my przegraliśmy naszymi błędami. Trzeba się rozluźnić, aby nie było chaosu. W głowach zawodników musi być tylko walka o zwycięstwo – wyjaśnia Zorman.
PGE VIVE na dwie kolejki przed końcem zmagań grupowych z 14 punktami na koncie zajmuje 4. miejsce w tabeli. Kielczanie tracą punkt do trzeciego Vardaru Skopje oraz dwa do drugiego Telekomu Veszprem. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa chcą uniknąć czwartej i piątej lokaty. Pierwsza w ćwierćfinale oznacza grę z Paris Saint Germain, niższa z Barcą Lassą.
– Nie parzymy na to, koncentrujemy się tylko na najbliższym meczu w Mannheim – przekonuje asystent Tałanta Dujszebajewa.
Rhein-Neckar Loewen nie zaliczyło udanego wznowienia rozgrywek. „Lwy” najpierw przegrały przed własną publicznością z Vardarem Skopje (27:30), w minioną sobotę uległy w Brześciu (24:27).
– Nie ważne jak im się układa sezon. To dalej bardzo dobra drużyna, z wieloma fantastycznymi zawodnikami w składzie. To najwyższa półka. Można mówić o ich porażkach, ale są w stanie wygrać w każdym momencie. Mają super bramkarzy, dobrą obronę. W ataku wszystko zależy od Schmida – opisuje rywala Zorman.
Środowy mecz w Mannheim rozpocznie się o godz. 19.00.