Zebraliśmy ponad 19 tysięcy złotych dla Leszka Salwy

W ubiegłą niedzielę (23 października) na stadionie Orlą Kielce odbył się mecz między drużyną dziennikarzy i arbitrów piłkarskich, reprezentowanych przez Stowarzyszenie Świętokrzyscy Sędziowie Piłkarscy Pomagają. Na boisku ci drudzy wygrali 5:3, ale w ramach akcji wszyscy grali do jednej bramki. Najważniejsza była pomoc Leszkowi, który pracuje nad powrotem do pełnej sprawności po pęknięciu tętniaka.

Wydarzeniu towarzyszyły licytacje oraz zbiórka pieniędzy. Na piękny gest zdecydował się Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej, który przeznaczył tysiąc złotych na leczenie Leszka. Dodatkowo udostępnił swoje stroje drużynie dziennikarzy. W ramach całej akcji udało się zebrać ponad 19 tysięcy złotych.

– Emocje już opadły. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się zebrać taką kwotę. Ona przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Oba środowiska, sędziowskie i dziennikarskie, wykazały się olbrzymią solidarnością. Do tego doszła otwartość serc wielu ludzi, którzy włączyli się w pomoc – mówi Filip Robak, prezes Stowarzyszenia Świętokrzyscy Sędziowie Piłkarscy Pomagają.

Podczas odbierania pamiątkowego vouchera wzruszenia nie ukrywała rodzina Leszka.

– Jesteśmy bardzo wdzięczni za całą pomoc, za zorganizowanie tego wydarzenia. Tata jest w szoku, że ma tyle osób obok siebie. Jest wzruszony przy rozmowach o tym meczu – mówi Marta Salwa, córka Leszka.

– Dziennikarze i sędziowie pokazali olbrzymią siłę. Ona została przełożona na pomoc. Jesteśmy mega zadowoleni. Dziękujemy wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę do tego wydarzenia. Mecz jest kontynuowany, przez Leszka, który walczy o powrót do  zdrowia – przyznaje Michał Salwa, brat naszego kolegi z TVP3 Kielce.

– Tata z każdym dniem, z każdym tygodniem, ma coraz więcej energii. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za każdą pomoc, bo ona przybliża go do wyzdrowienia i powrotu do domu – mówi syn Franek.

Leszek przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku niedaleko Tomaszowa Mazowieckiego. Miesięczny koszt jego rehabilitacji wynosi 16 tysięcy złotych.

– Efekty wykonywanej pracy są widoczne przy każdych naszych odwiedzinach u taty. Wiemy, że przed nim jeszcze długa droga, aby stanął na nogi i zaczął chodzić. To zajmie jeszcze kilka miesięcy, być może nawet rok – tłumaczy Marta Salwa.

Leszek skomentował nasz mecz w swoim stylu.

– Gdyby nie pomarudził, nie byłby sobą. Każda forma wsparcia jest dla niego bardzo pozytywna, ale jak to on, powiedział tylko: nie było to potrzebne. Nawet w takim momencie musiał wyjść cały Leszek – śmieje się Michał Salwa.  

Leszkowi cały czas można pomagać poprzez wpłaty na platformie siepomaga.pl.

Jako środowisko dziennikarskie razem ze Stowarzyszeniem Świętokrzyscy Sędziowie Piłkarscy Pomagają chcielibyśmy podziękować wszystkim osobom oraz instytucjom, które pomogły w zorganizowaniu naszego meczu.

fot. Wojciech Habdas (Gazeta Wyborza Kielce)