Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Zając o zatrudnieniu trenera Smyły: poczuliśmy chemię, zobaczyliśmy w nim fachowca, którego w tym momencie potrzebuje klub

wtorek, 17 września 2019 12:13 / Autor: Damian Wysocki
Zając o zatrudnieniu trenera Smyły: poczuliśmy chemię, zobaczyliśmy w nim fachowca, którego w tym momencie potrzebuje klub
Zając o zatrudnieniu trenera Smyły: poczuliśmy chemię, zobaczyliśmy w nim fachowca, którego w tym momencie potrzebuje klub
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Nie był to łatwy wybór, ale trener przekonał nas stylem swojej pracy. Wieloma rzeczami, które były zbieżne z tym, jak nasz klub powinien wyglądać w następnych latach – powiedział Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce, podczas poniedziałkowej prezentacji Mirosława Smyły.

Wybór tego szkoleniowca wzbudził dosyć duże zaskoczenie. 50-latek do tej pory prowadził tylko zespoły w niższych ligach, a jego największym sukcesem w CV jest awans z Rozwojem Katowice do drugiej ligi, a ostatnio uratowanie Wigier Suwałki przed degradacją na trzeci poziom rozgrywkowy.

– Dzwoniąc do trenera nie kierowałem się niczym. Chciałem najpierw z nim porozmawiać. Wysłuchać jaki ma pomysł na klub, na współpracę z drużynami młodzieżowymi. Trener Smyła nie był naszym jedynym kandydatem. Do ostatniego etapu, w którym przeprowadziliśmy indywidualne rozmowy, zakwalifikowaliśmy czterech, pięciu trenerów. Ci szkoleniowcy niemal w całości spełniali profil, który chcieliśmy wcielić w życie. Po spotkaniu z trenerem Smyłą, razem z prezesem Paprockim mieliśmy jedno wspólne zdanie: "to jest nasz kandydat" – zdradzał kulisy zatrudnienia nowego szkoleniowca Krzysztof Zając.

– Wcześniej nie znałem się z trenerem Smyłą, chociaż też jest Ślązakiem. Rozmawiałem o nim jedynie z osobami z Wydziału Szkolenia w Polskim Związku Piłki Nożnej. Po rozmowie z samym szkoleniowcem poczuliśmy chemię, zobaczyliśmy w nim fachowca, którego w tym momencie potrzebuje klub. Może trener nie ma ekstraklasowego doświadczenia, ale to człowiek, który w przeszłości znajdował się również w sytuacjach, które dla klubów nie były korzystne, ale potrafił z tego wyjść obronną ręką – przekonywał prezes Korony Kielce.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie zmieni się nieco działanie Korony na rynku transferowym. Za czasów Gino Lettieriego do klubu przede wszystkim trafiali zawodnicy z zagranicy, ze szczególnym uwzględnieniem bałkańskiego kierunku.  

– Nie możemy jednak wpadać ze skrajności w skrajność. Tren ściągania obcokrajowców jest obecny na całym świecie. To widzimy również w najlepszych ligach. Proszę zobaczyć ilu Niemców gra w wyjściowym składzie Borussii Dortmund lub Anglików w Liverpoolu. Mamy kilku Polaków, chcemy aby było ich więcej, ale taki jest rynek – tłumaczył sternik "żółto-czerwonych".

Trener Gino Lettieri nie dawał szans młodym zawodnikom. Ich obecność przy pierwszym zespole kończyła się zwykle tylko na treningach lub występach w sparingach. W niedalekiej przyszłości wychowankowie "żółto-czerwonych" powinni mieć łatwiej z otrzymaniem szansy z prawdziwego zdarzenia.  

– Nie tak dawno odbyliśmy rozmowę z trenerem Grzesikiem. Padło kilka konkretnych nazwisk. Moim życzeniem jest, aby ci chłopcy zaistnieli w pierwszej drużynie. Nie ważne, czy w większym, czy mniejszym stopniu. Na pewno nie przeprowadzimy rewolucji kadrowej. Nie mamy na to czasu oraz sportowych perspektyw, aby teraz wszystko przewracać do góry nogami. Uważam, że obecna kadra ma odpowiednią jakość. Ci zawodnicy z nowym trenerem za chwilę wyjdą z kryzysu – podkreślał Krzysztof Zając.

Mirosław Smyła z Koroną związał się kontraktem do końca sezonu, który będzie można jednak przedłużyć. Czy przed szkoleniowcem został postawiony jakiś konkretny cel, oprócz tego oczywistego, czyli utrzymania?

– Już przed sezonem nie chcieliśmy stawiać konkretnych celów. On jest jeden, to walka o zwycięstwa w każdym kolejnym meczu. Z trenerem mamy jasny przekaz. Im więcej ugramy, lepsze zajmiemy miejsce, tym nasza współpraca w przyszłości będzie dłuższa – zakończył prezes "żółto-czerwonych".

Mirosław Smyła na ławce trenerskiej Korony zadebiutuje w najbliższą sobotę, kiedy kielczanie na wyjeździe zmierzą się z Lechią Gdańsk (godz. 17.30).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO