SPORT
Wisła skuteczna aż do bólu. Korona wraca z Krakowa na tarczy
W arcyważnym w kontekście walki o utrzymanie w PKO Ekstraklasie meczu 23. kolejki, Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:2. Gospodarze zaliczyli udany początek, bo już w 5. minucie na listę strzelców wpisał się Aleksander Buksa. W kolejnych fragmentach bliżej gola byli "żółto-czerwoni", ale to gospodarze podwyższyli prowadzenie. W 62. minucie piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Jakub Błaszczykowski.
Trener Mirosław Smyła przeprowadził dwie zmiany w wyjściowej "jedenastce". Po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją łydki wrócił do składu Jakub Żubrowski. Od pierwszej minuty na skrzydle biegał natomiast Marcin Cebula.
Spotkanie rozpoczęło się dla Wisły w wymarzony sposób. W 5. minucie Jakub Błaszczykowski zagrał na prawą stronę pola karnego do obiegającego Davida Niepsuja. Boczny obrońca w pełnym biegu dośrodkował na krótki słupek, gdzie akcję zamknął Adam Buksa, który zakończył świetną serię bez straconego gola Marka Kozioła. Wcześniej 17-latek oderwał się od Ivana Marqueza.
W kolejnych minutach Korona szukała wyrównującej bramki. Bardzo blisko zrealizowania celu była w 21. minucie. Milan Radin podał na prawą stronę do Mateusza Spychały, jego dośrodkowanie było zbyt mocne, ale z drugiej strony miękką wrzutką popisał się Grzegorz Szymusik, który wypatrzył wbiegającego Petteriego Forsella. 30-latek uderzył z głowy, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Kilka chwil później Fin groźnie przymierzył z rzutu wolnego z odległości 30 metrów. Futbolówkę na rzut rożny sparował Michał Buchalik.
W 37. minucie przed dogodną sytuacją stanął Mateusz Spychała, który skorzystał z błędu Gieorgijego Żukowa. Boczny obrońca Korony huknął mocno z kilku metrów, ale świetną interwencją powstrzymał go golkiper gospodarzy. "Żółto-czerwoni" w pierwszej połowie oddali siedem strzałów, przy tylko dwóch "Białej Gwiazdy".
Podopieczni Mirosława Smyły mogli rozpocząć drugą część w wymarzony sposób. Tuż po wznowieniu Matej Puczko popisał się krótkim dryblingiem na linii pola karnego. Po odejściu, oddał mocny strzał, a piłka o centymetry minęła lewy słupek. W 57. minucie blisko podwyższenia prowadzenia była Wisła. Po rzucie rożnym z prawej nogi uderzał Maciej Sadlok, a futbolówka po rykoszecie przeleciała obok bramki. Kilka chwil później z ostrego kąta swoich sił spróbował Aleksander Buksa, ale na posterunku był Marek Kozioł.
W 61. minucie Mateusz Spychała sfaulował blisko linii bocznej Michała Maka. Do piłki podszedł Jakub Błaszczykowski, który popisał się pięknym, silnym strzałem, który wylądował w okienku bramki, a sytuacja Korony zrobiła się bardzo trudna.
W następnych minutach podopieczni Mirosława Smyły całkiem nieźle operowali piłką, ale nie potrafili wypracować stuprocentowych sytuacji. Jeśli oddawali strzały, to dobrze spisywał się Michał Buchalik. W 78. minucie "żółto-czerwoni" nadziali się na kontrę gospodarzy. David Niepsuj znakomitym podaniem obsłużył Adama Buksę, ale młody napastnik przegrał pojedynek z Markiem Koziołem. Korona od 85. minuty musiała radzić sobie w "dziesiątkę", po tym jak drugą żółtą kartkę obejrzał Mateusz Spychała. Tuż przed końcem regulaminowego gry mogło być 3:0, ale piłka po mocnym uderzeniu Macieja Sadloka zatrzymała się na poprzeczce.
Po porażce w Krakowie, Korona spadła na przedostanie miejsce w tabeli, a do niedzielnego rywala traci trzy punkty. Podopieczni Mirosława Smyły w następnej kolejce podejmą na Suzuki Arenie Lechię Gdańsk.
Wisła Kraków – Korona Kielce 2:0 (1:0)
Bramki: Buksa 5', Błaszczykowski 62'
Wisła: Buchalik – Sadlok, Klemenz, Janicki, Niepsuj – Mak (65' Tupta), Basza, Żukow, Savicević (74' Wasilewski), Błaszczykowski – Buksa (80' Hołownia)
Korona: Kozioł – Spychała, Kovacević, Marquez, Szymusik – Cebula (64' Pacinda), Żubrowski, Radin (75' Kiełb), Forsell, Puczko – Czeczarić (67' Papadopulos)
Żółte kartki: Niepsuj, Savicević, Basza –Żubrowski, Spychała, Kiełb
Czerwona kartka: Spychała (za dwie żółte)