SPORT
[WIDEO] Szczypiorniści PGE VIVE owacyjnie przywitani przez kibiców
Ponad pięćdziesięcioosobowa grupa kibiców przywitała pod Halą Legionów wracających z Paryża zawodników PGE VIVE. Kielczanie wywalczyli w stolicy Francji w dramatycznych okolicznościach awans do czwartego w historii klubu Final Four Ligi Mistrzów. – W ćwierćfinale gra się sto dwadzieścia minut. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, że pojawią się momenty zwątpienia, ale przetrwaliśmy i możemy się wszyscy cieszyć – mówi Krzysztof Lijewski, rozgrywający kieleckiego zespołu.
Kielczanie w rywalizacji z PSG zafundowali swoim fanom prawdziwy emocjonalny rollercoaster. W pierwszym meczu w Hali Legionów zagrali koncertowo i wygrali różnicą dziesięciu bramek - 34:24. W rewanżu na fali byli zawodnicy mistrza Francji, którzy na trzynaście minut przed końcem prowadzili już różnicą jedenastu trafień, ale kielczanie ostatecznie zdołali odeprzeć napór i porażka 26:35 dała im miejsce w gronie czterech najlepszych drużyn w Europie.
– Najważniejsze, że do końca trzymaliśmy głowy w górze, pokazaliśmy siłę zespołu. Byliśmy w trudnej sytuacji, ale w ostatnich minutach byliśmy drużyną, weszliśmy na szczyt naszych możliwości. Pokazaliśmy charakter i klasę, które w tym momencie były potrzebne – analizował Alex Dujszebajew, prawy rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
– Lekko nie było. Nasza gra się nie układała, ale przeciwnicy też są ludźmi. Ręka w końcówce nawet im mogła zadrżeć. Dodatkowo w ostatnich minutach uśmiechnęło się do nas szczęście i udało się odwrócić wynik – dodawał Krzysztof Lijewski.
Turniej finałowy w kolońskiej Lanxess Arenie zostanie rozegrany 1 i 2 czerwca. Obok PGE VIVE zagrają w nim Telekom Veszprem, Barca Lassa i Vardar Skopje. Losowanie półfinałów odbędzie się we wtorek o godz. 12.00.
– Na kogo chcemy trafić? Teraz to najmniej ważne. Wszystkie drużyny spotkały się już w grupie. Z kim nam nie przyjdzie grać, i tak będzie bardzo ciężko. Barcelona jest faworytem do końcowego zwycięstwa, bo wygrała ze wszystkimi. Mają psychologiczną przewagę, kilka procent szans więcej – kończy Lijewski.
Poniżej prezentujemy film z przywitania kieleckich szczypiornistów pod Halą Legionów.