SPORT
[WIDEO] Moryto o szczęśliwym karnym: to nie był arogancki rzut
Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy Łomży Vive Kielce, zdecydował się na ryzykowne wykonanie rzutu karnego, który finalnie przesądził o zwycięstwie nad Azotami Puławy. – Nie uważam, żeby to był arogancki rzut – mówi zawodnik mistrza Polski.
24-latek podszedł do „siódemki” na półtorej minuty przed końcem rywalizacji przy wyniku 28:27 dla Łomży Vive. Reprezentant Polski zaskoczył Vadima Bogdanowa lobem. Piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od wracającego za nią golkipera Azotów, po czym przekroczyła linię. Po spotkaniu pojawiły się głosy, że była to arogancka próba ze strony prawoskrzydłowego.
– Nie uważam, żeby to był arogancki rzut. Zdecydowałem się na taki sposób, bo widziałem zachowanie bramkarza, który wychodził wyżej i zasłaniał bramkę – tłumaczy Arkadiusz Moryto.
Łomża Vive wygrała w Puławach 29:28.