SPORT
[WIDEO] Hollywoodzkie wejście Trejo: To było moje marzenie
Przyleciał do Kielc prosto zza oceanu i skradł serca kibiców Korony już w swoim pierwszym meczu dla Złocisto-Krwistych. Danny Trejo przesądził o zwycięstwie nowego zespołu nad ŁKS-em, zdobywając cudowną bramkę z woleja.
Mecz nie układał się zespołowi Kamil Kuzery – zwłaszcza w drugiej połowie. Kielczanie nie mogli odnaleźć drogi powrotnej do niezłej gry z pierwszych 45 minut, po koniec których stracili prowadzenie i kontrolę nad zawodami.
Z biegiem czasu po zmianie stron szkoleniowiec gospodarzy musiał więc reagować, wprowadzając do boju zmienników. W ich gronie znalazł się także debiutujący, Danny Trejo. Amerykanin z meksykańskim paszportem zameldował się na placu gry w 58. minucie, jednak to nie z tą liczbą będzie kojarzył swój początek przygody przy Ściegiennego 8.
25-latek pochodzący z kraju najlepszych filmów akcji postanowił zaimprowizować, zmieniając denny scenariusz w epicką końcówkę, rekompensując ludziom na trybunach cały poniesiony ból podczas drugiej połowy. Trejo złapał swój moment, w 93. minucie zgarnął futbolówkę w powietrzu, zgrabnie przyjmując ją na udo, a następnie w bliski perfekcji sposób, nie spuszczając jej na ziemię, posłał piłkę pod okienko bramki.
Suzuki Arena eksplodowała, a nowy zawodnik miejscowych wyrył swoje nazwisko w świadomości niespełna 10 tysięcy kibiców. Później utrwalił je jeszcze spiker, prosząc fanów o chóralne wykrzyczenie: „TREJO”. Od tej chwili Amerykanin mógł być już pewny, że dokonał czegoś wyjątkowego.
– To było moje marzenie, aby wejść do drużyny i zrobić coś takiego. To pozwoli zespołowi złapać falę i podążać na niej. Przygotowania sprawiły, że jestem pewny siebie. Pracowałem bardzo ciężko każdego dnia, dlatego, gdy wszedłem na boisko, to było jak kolejne spotkanie dla mnie – skomentował sam zainteresowany.
25-latek był awizowany w Kielcach jako bardzo uniwersalny zawodnik i rzeczywiście – w poniedziałkowym starciu był widoczny na obu flankach, a gola zdobył w momencie, gdy poruszał się za plecami napastnika. Jednak gdyby to on miał wybierać, wystawiłby się na lewej stronie pomocy.
– Czuję się tam lepiej, bo mam możliwość schodzenia do środka. To ja decyduję, czy chcę być przy linii, czy w środku. Lubię tę rolę, ale tak samo jak inne w ofensywie – zdradził.
W minionym sezonie bohater potyczki z ŁKS-em zdobył na zapleczu MLS-u 19 goli. W obecnej kampanii spełnił już swój nadrzędny cel – trafił pierwszy raz w nowych barwach. – Teraz mam nadzieję dołożyć dużo więcej trafień. Im więcej, tym lepiej – dodał.
„Wejście Smoka” Trejo przypomniało nam o pierwszych krokach w Koronie Miguela Palanki:
Nie wiem, czy padło to w transmisji radiowej, być może w tej ekstazie tylko o tym pomyślałem, ale gol Trejo ma dla mnie podobny vibe jak to cudo od Palanki.
— Michał Gajos (@M1cha7G) February 13, 2024
Co prawda to był jego drugi mecz w Koronie i bramka nie dawała bezpośredniego zwycięstwa, ale też szybko kupił kibiców. pic.twitter.com/AxmMaKP3uR