SPORT
[WIDEO] Do ostatniej lotki. Rodowity skarżyszczanin na ustach sportowej Polski
Polski dart święci największy sukces w historii, a to za sprawą Krzysztofa Ratajskiego, który dotarł już do ćwierćfinału mistrzostw świata. Wtorkowy mecz zawodnika pochodzącego ze Skarżyska-Kamiennej dostarczył wielkich emocji.
43-latek znakomicie rozpoczął zmagania w prestiżowej imprezie federacji PDC. W swoich dwóch pierwszych meczach nie stracił seta, pokonując Anglika Rayana Joyce'a i Australijczyka Simona Whitlocka. Krzysztof Ratajski osiągnął już wtedy życiowy sukces, bo przed nim żadnemu Polakowi nie udało się dotrzeć do IV rundy światowego czempionatu.
W meczu o ćwierćfinał walczył z niżej klasyfikowanym Niemcem Gabrielem Clemensem, który we wcześniejszej rundzie ograł obrońcę tytułu. Wtorkowe starcie dostarczyło olbrzymich emocji. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było siedmiu setów.
Końcówka tego decydującego miała niesamowity przebieg. Polak i Niemiec zmarnowali swoje szanse na zamknięcie pojedynku i o wszystkim decydował piąty leg… w nim również działy się rzeczy niebywałe. Ratajski i Clemens seryjnie marnowali lotki meczowe. W końcu Polak skutecznie trafił w podwójną jedynkę i mógł świętować olbrzymi sukces.
W ćwierćfinale zmierzy się ze zwycięzcą angielskiego starcia Stephen Bunting – Ryan Searle.
Krzysztof Ratajski pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej. Swoją przygodę z dartem rozpoczął w nieistniejącym już pubie „Paris”. Od kilku lat mieszka w Warszawie.