Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

[TYGODNIK eM] Czternaście finałów Korony

wtorek, 22 lutego 2022 09:39 / Autor: Damian Wysocki
[TYGODNIK eM] Czternaście finałów Korony
[TYGODNIK eM] Czternaście finałów Korony
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce rozpoczyna decydującą walkę o awans do PKO Ekstraklasy. „Żółto-czerwoni” nie mają miejsca na pomyłki.

Kielczanie muszą gonić dwie czołowe lokaty dające bezpośrednią promocję. Po 20 rozegranych spotkaniach mają 35 punktów – o dziewięć mniej od prowadzącej Miedzi Legnica i cztery od drugiego Widzewa Łódź. Cztery kolejne miejsca oznaczają udział w dwustopniowych barażach. 

– Korona dalej jest poważnym kandydatem do awansu. Role się zmieniają, bo teraz będzie gonić. Poważnie w grę wejdzie sfera mentalna. To prowadzący rywale będą się bardziej zastanawiać, kalkulować. Korona będzie wywierać nacisk. To może być lepsza pozycja wyjściowa – mówi Zbigniew Małkowski, były bramkarz „żółto-czerwonych”.

WZMOCNIENIA

W pierwszej części sezonu Korona zaliczyła kilka wpadek, tracąc punkty z drużynami, których głównym celem jest pozostanie na zapleczu. W wielu spotkaniach była też „nijaka” za co posadą zapłacił Dominik Nowak. Już po rundzie drużyna została oddana w ręce Leszka Ojrzyńskiego. Charyzmatyczny szkoleniowiec, którego pierwszy pobyt w Kielcach obrósł legendą, z miejsca tchnął pozytywnego ducha. Nie tylko w drużynę, ale przede wszystkim w środowisko kibicowskie. Wróciła wiara w awans. Ta jednak nie wystarczy, dlatego klub intensywnie pracował nad wzmocnieniami. Plan udało się wypełnić w stu procentach. Drużynę zasilili hiszpański lewy obrońca Roberto Corral (ostatnio bez klubu, wcześniej Real Valladolid), słowacki środkowy pomocnik Dalibor Takacz (MFK Rużomberk) oraz napastnicy: Białorusin Jewgienij Szykawka (Szachtior Karaganda) i Artur Amroziński (Lechia Tomaszów Mazowiecki). Wszyscy bardzo dobrze wprowadzili się w zespół, co było widoczne podczas sparingów i obozu w tureckim Belek.

– Tam widziałem przemianę tego zespołu. Jakość poszła w górę. Również dzięki zawodnikom, którzy się u nas pojawili. Nie mówimy, że kadra jest zamknięta. Na każdej pozycji jest duża rywalizacja. Być może dołączy do nas jeszcze jeden piłkarz, ale nie mamy już dużego ciśnienia. Wszystkie nasze ruchy zweryfikuje liga – mówi Paweł Golański, dyrektor sportowy kieleckiego klubu.

PÓJDĄ W OGIEŃ

Leszek Ojrzyński miał dużo czasu, aby przygotować zespół do wznowienia pierwszoligowych rozgrywek, bo aż siedem tygodni. Po sparingach wiemy, że „żółto-czerwoni” będą grać zupełnie inaczej, niż pod skrzydłami Dominika Nowaka. Dużo biegania, wysoki pressing, konkrety w ataku, zagrożenie po stałych fragmentach – to mają być znaki charakterystyczne kieleckiej drużyny. To było widoczne w przedsezonowych sparingach. W drugiej części sezonu nie ma miejsca na powolne rozkręcanie. Forma musi przyjść już na sobotni mecz ze Stomilem Olsztyn na Suzuki Arenie.

–  Celujemy w ten czas. To nie jest początek sezonu. Nie będzie miejsca, gdzie mamy coś do nadrobienia. Rozmawialiśmy ze sobą. Przed nami czternaście finałów. Każdy z nas zna końcowy cel i wie, co trzeba zrobić, aby go osiągnąć – przekonuje Piotr Malarczyk, środkowy obrońca „żółto-czerwonych”.

Drużyna szybko złapała wspólny język z trenerem Ojrzyńskim. W sparingach pojawiły się reminiscencje słynnej „Bandy Świrów”, która skradła serca kibiców nie tylko dobrymi wynikami, ale przede wszystkim zaangażowanie. Jeden ze sparingów z Turcji zakończył się wielkimi przepychankami, które rozpoczął jeden z piłkarzy FK Aktobe.

– Oczywiście, nie możemy pochwalać takich zachować, ale odpowiedzieliśmy jak rodzina, jedność. Teraz każdy musi liczyć się z tym, że jeśli zacznie z jednym z nas, to musi liczyć się z całą Koroną – kwituje Piotr Malarczyk.

Sobotni mecz ze Stomilem na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 12.40. Wszystkie spotkania „żółto-czerwonych” będą transmitowane na antenie Radia eM Kielce.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO