SPORT
Szymanik nie musi przejść operacji. Czekala coraz bliżej powrotu
Martyna Szymanik, rozgrywająca Korony Handball, nie musi poddać się operacji kontuzjowanego kolana. Czeka ją jednak kilkumiesięczna przerwa.
19-latka doznała poważnego urazu w pierwszym meczu sezonu w Płocku. Podczas walki o piłkę upadła na parkiet, a jej lewe kolano wygięło się w nienaturalny sposób, dodatkowo została przygnieciona przez rywalkę. Po dokładnych badaniach okazało się, że doszło do naderwania więzadeł pobocznych.
– Martynę czeka teraz kilka miesięcy mozolnej rehabilitacji. Nie zakładamy jeszcze dokładnej daty jej powrotu. Liczymy jednak, że rehabilitacja przebiegnie bez żadnych komplikacji – informuje Krzysztof Demko, fizjoterapeuta kieleckiej drużyny.
W tym tygodniu salkę rehabilitacyjną na boisko zamieniła Honorata Czekala, która w ostatnich miesiącach dochodziła do sprawności po operacji barku. Rozgrywająca rozpoczęła treningi z drużyną, ale do gry będzie gotowa dopiero w styczniu.
– Honorata potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby wrócić do dyspozycji, która pozwoli jej na rywalizację w meczach. Na razie nie przypomina sobie jeszcze rzutów, ale dostała zadanie, aby operować piłką coraz odważniej – wyjaśnia Krzysztof Demko.
Od poniedziałku z drużyną trenują również dwie zawodniczki, które w ostatnich dniach przechodziły zakażenie Covid-19. W sobotę Korona Handball podejmie w hali przy ulicy Krakowskiej JKS San Jarosław (godz. 16.30).