SPORT
Szpakowski: Trenowałem z ekstraklasą, ale nazwałbym się zawodnikiem drugoligowym
– Myślę, że kontrakt w Kielcach będzie stanowił dla mnie krok do przodu – mówi Marcin Szpakowski, ostatni zimowy nabytek Korony. 20-letni pomocnik trafił do „żółto-czerwonych” na zasadzie transferu gotówkowego ze Śląska Wrocław.
Piłkarz i klub dogadali się w sprawie kontraktu jakiś czas temu. Wszystko wskazywało na to, że wejdzie on w życie dopiero 1 lipca. Ostatniego dnia okienka transferowego Korona zdołała wypracować porozumienie transferowe ze Śląskiem.
– Negocjacje trochę trwały, ale w ogólnym rozrachunku jestem zadowolony. Wiem, że dostałbym mniej minut w drugim zespole Śląska. Teraz mogę wykorzystać pół roku w Koronie – wyjaśnia Marcin Szpakowski.
Środkowy pomocnik uchodzi za spory talent. Od ponad roku regularnie trenował z ekstraklasowym zespołem Śląska. Na najwyższym poziomie nie grał. W rundzie jesiennej zaliczył jedynie cztery minuty w starciu z Pogonią Szczecin. Był jednak ważną postacią drugoligowych rezerw.
– Trenowałem z ekstraklasą, ale bardziej nazwałbym się zawodnikiem drugoligowym, bo w poprzedniej rundzie grałem przede wszystkim w rezerwach. Myślę, że kontrakt w Kielcach będzie stanowił dla mnie krok do przodu – tłumaczy 20-letni pomocnik.
Rzadko zdarza się, aby utalentowany zawodnik zdecydował się na opuszczenie ekstraklasowego klubu na rzecz pierwszoligowca. Marcin Szpakowski liczy, że szybko wskoczy do składu „żółto-czerwonych”.
– W każdym zespole jest rywalizacja. Przychodzę tutaj, aby ją wygrać. Chcę pomóc drużynie w wygrywaniu spotkań i walce o powrót do ekstraklasy. Zespół jest młody, co na pewno pomoże mi w adaptacji. Liczę na regularną grę, na dobrym poziomie. Chcę wykręcać liczby, bo to pomoże całej drużynie – przekonuje Marcin Szpakowski, który z kieleckim klubem związał się trzyipółletnim kontraktem.