SPORT
[SYLWETKI W PIGUŁCE] Jaka grupa, takie Final Four
PGE VIVE Kielce, Barca Lassa, Telekom Veszprem i Vardar Skopje zagrają w tegorocznym Final Four Ligi Mistrzów. Wszystkie te drużyny spotkały się ze sobą podczas rywalizacji grupowej.
TELEKOM VESZPREM
Węgrzy wracają do Kolonii po rocznej przerwie. Poprzedni sezon okazał się bardzo słaby dla klubu znad Balatonu. Drużyna po jedenastu latach straciła mistrzostwo kraju na rzecz MOL-Pick Szeged, dodatkowo z Ligą Mistrzów pożegnała się już w 1/8 finału, odpadając niespodziewanie ze Skjern. Trwające rozgrywki również rozpoczęły się dla Veszprem nie najlepiej. Węgrzy w inauguracyjnym meczu pokonali poważnie osłabione PGE VIVE 29:27, ale później przyszły porażki z Barceloną i Vardarem Skopje. Na początku października skończyła się cierpliwość właścicieli do trenera Ljubomira Vranjesa, którego zastąpił David Davis. Drużyna pod wodzą Hiszpana zaczęła odzyskiwać blask. Telekom w rundzie rewanżowej wygrał wszystkie siedem spotkań i zakończył rywalizację na drugim miejscu, z czteropunktową stratą do Barcelony. Ekipa znad Balatonu w rewanżowym meczu z PGE VIVE w Hali Legionów zwyciężyła jedną bramką – 36:35. Wicemistrzowie Węgier w 1/8 finału wyeliminowali Sporting Lizbona, natomiast w ćwierćfinale okazali się zdecydowanie lepsi od Flensburga. Veszprem w Final Four zagra piąty raz w historii. „Madziarzy” jeszcze nigdy nie sięgnęli po „złoto”.
VARDAR SKOPJE
Mistrz Macedonii zagra w Kolonii po raz trzeci z rządu. W 2017 roku wygrał rozgrywki, pokonując w wielkim finale faworyzowane PSG 24:23. Dwanaście miesięcy później Vardar zajął czwartą lokatę. Przed tym sezonem niewielu dawało mu szanse na miejsce w gronie czterech najlepszych zespołów Europy. Nowy trener Roberto Garcia Parrondo jednak szybko poukładał drużynę, która rozpoczęła zmagania grupowe od czterech zwycięstw, pokonując po drodze Montpellier, Rhein-Neckar Loewen i Telekom Veszprem. Vardar zatrzymało dopiero w połowie października w Hali Legionów PGE VIVE, które wygrało 31:27. Obie ekipy do końca rywalizowały ze sobą o trzecie miejsce. Ostatecznie przypadło ono Macedończykom, którzy przed własną publicznością pokonali kielczan 28:27. Vardar w 1/8 finału bez najmniejszych problemów odprawił PPD Zagrzeb. W walce o najlepszą czwórkę na ich drodze stanął MOL-Pick Szeged. Podopieczni Roberto Parrondo rozegrali znakomite zawody przed własną publicznością i wygrali różnicą ośmiu bramek – 31:23. W rewanżu w Segedynie bilety do Kolonii dała im porażka 25:29.
BARCA LASSA
To ośmiokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów i zdecydowany faworyt bukmacherów. Mistrzowie Hiszpanii w tym roku prezentują bardzo równą formę. Podopieczni Xaviego Pascuala bardzo pewnie wygrali zmagania w arcytrudnej grupie A – zanotowali dwanaście zwycięstw i tylko dwie wyjazdowe porażki – na inaugurację z Rhein–Neckar Loewen (34:35) i Telekomem Veszprem (26:29). Barca Lassa wyprzedziła jednak wicemistrzów Węgier w tabeli o cztery punkty i wywalczyła bezpośredni awans do ćwierćfinału. W walce o Final Four na drodze Katalończyków stanął ubiegłoroczny wicemistrz – HBC Nantes. Hiszpanie zamknęli losy dwumeczu już we Francji, gdzie zwyciężyli 32:25. W rewanżu pokonali Francuzów 29:26 i potwierdzili powrót do Kolonii po rocznej przerwie. PGE VIVE podczas grupowych zmagań z Barceloną poniosło dwie wyraźne porażki: 27:31 na wyjeździe oraz 36:42 w Hali Legionów. Oba kluby dwukrotnie mierzyły się w półfinale Final Four. Oba spotkania wygrywała Barcelona: w 2013 roku 28:22, a w 2015 roku 33:28. Kielczanie w tych edycjach sięgali po brązowe medale.