SPORT
„Święta Wojna” pełna emocji. Barlinek Industria gra o 20 mistrzostwo Polski
W czwartek Barlinek Industria Kielce wywalczyła awans do Final4 Ligi Mistrzów. Radość zawodników trwała tylko kilka minut. W niedzielę powalczą o dwunaste z rzędu i dwudzieste w historii mistrzostwo Polski. W Hali Legionów muszą wygrać co najmniej dwiema bramkami z odwiecznym rywalem z Płocka.
Rywalizacja na krajowym podwórku jest coraz ciekawsza. Już przed rokiem walka o tytuł przyniosła ogrom emocji. Kielczanie wygrali u siebie 27:26, a w rewanżu długo przegrywali, nawet kilkoma bramkami, ale w końcówce doprowadzili do remisu, który dał im mistrzostwo.
Kilka dni później podopieczni Xaviera Sabate zakończyli serię kolejnych wygranych tytułów „żółto-biało-niebieskich” na krajowym podwórku. Ta stanęła na 21. W Tarnowie „Nafciarze” zgarnęli Puchar Polski.
W tym sezonie zespół z Płocka zrobił duży krok w stronę odzyskania mistrzostwa. W grudniu wygrał u siebie 29:27. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa muszą wygrać co najmniej dwiema trafieniami. Przy takim rozstrzygnięciu o tytule przesądzi ogólny bilans bramkowy z całego sezonu, a ten jest zdecydowanie korzystniejszy dla kielczan (+358) niż płocczan (+289).
– Oczywiście to trudniejsza sytuacja, niż z Veszprem. Tam zaczynaliśmy od 0:0. Nie mamy żadnego marginesu – mówi Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy kieleckiego zespołu.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zbudowali morale awansując w świetnym stylu do Final4. W czwartek pokonali u siebie Telekom Veszprem 31:27. Jak przyznaje Arkadiusz Moryto to ważne, ale „Święta Wojna” rządzi się swoimi prawami.
– Graliśmy z jedną z najmocniejszych drużyn w Europie, która ma duży potencjał. To dodaje skrzydeł. W kontekście walki z Płockiem nie ma to aż takiego znaczenia. Wiemy, ile te spotkania znaczą dla kibiców. Walka będzie do upadłego – tłumaczy prawoskrzydłowy.
Podopieczni Xaviera Sabate zaprawili się w bojach w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Do ostatniej kolejki musieli walczyć o awans do fazy pucharowej. W niej napisali świetną historię. Najpierw ograli po karnych faworyzowane Nantes, a ostatnio postawili się w ćwierćfinale Magdeburgowi. W Kielcach będą mogli liczyć na wsparcie czterystu fanów.
– Mamy wielki szacunek dla Płocka. Grają niesamowity sezon. Awansowali do najlepszej ósemki. Można powiedzieć, że przegrali w ostatnich sekundach. Szkoda, że nie awansowali do Final4. Byłoby lepiej dla naszej piłki ręcznej – tłumaczy Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.
Mistrzostwo Polski to nie tylko prestiż, ale również znaczący wpływ dla budżetu. Jeśli prawdą okażą się kuluarowe rozmowy, to będzie oznaczało solidny zastrzyk finansowy z ministerstwa sportu z pieniądzy, które mają być przeznaczone dla mistrzów kraju. Mówi się nawet o kwocie co najmniej 2,5 miliona złotych. Temat ciągle nie został oficjalnie potwierdzony. Klub ciągle pracuje nad podpisaniem dłużej umowy z Barlinkiem. Firma zarządzana przez Michała Sołowowa jest zadowolona z kilku tygodni współpracy. Pokonanie „Nafciarzy” powinno zamknąć temat.
– Zrobiliśmy mega krok do przodu, ale w niedzielę kolejne wyzywanie. Kiedy zagramy z takim sercem jak z Veszprem, wszystko jest możliwe. Musimy być cicho. Nie świętujemy. Przed nami niedziela. Musimy mieć mentalność zabójcy. Płock gra świetnie, ale my wierzymy w nasz zespół – tłumaczy Bertus Servaas, prezes Barlinka Industrii.
Niedzielna „Święta Wojna” w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 17.