SPORT
Stomil wygrał na Suzuki Arenie. Korona dojechała na mecz w drugiej połowie
W zaległym meczu 10. kolejki Fortuna I Ligi, Korona Kielce przegrała na swoim stadionie ze Stomilem Olsztyn 1:3. Goście rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę, w której wykreowali kilka dogodnych okazji, a na listę strzelców wpisali się Damian Byrtek i Wojciech Łuczak. Podopieczni Macieja Bartoszka poprawili się po przerwie. W 77. złapali kontakt po golu Themistoklisa Tzimopoulosa. Tuż przed końcem regulaminowego czasu dali się jednak zaskoczyć, a wynik ustalił Hoki Hinokio.
Trener Maciej Bartoszek przeprowadził dwie zmiany w składzie. Na ławce usiedli Kornel Kordas i Iwo Kaczmarski. W ich miejsce pojawili się Rafał Grzelak i Hugo Diaz. Dla drugiego z nich to debiut w wyjściowej „jedenastce”.
Zdecydowanie większe problemy miał sztab szkoleniowy Stomilu. Godzinę przed meczem wyszło na jaw, że w klubie z Olsztyna potwierdzono pięć zakażeń Covid-19. Chorzy zawodnicy zostali odizolowani. Zdrowi przyjechali do Kielc zgodnie z planem.
Po spokojnym początku goście wykreowali pierwszą groźną okazję. W 15. minucie, po dobrze wyprowadzonej kontrze, w dogodnej sytuacji znalazł się Wojciech Łuczak. Napastnik uderzył wysoko nad poprzeczką.
120 sekund później kielczanie odpowiedzieli ładną wymianą na linii Jacek Kiełb – Paweł Łysiak. Drugi z nich zakończył ją strzałem z 15 metra, ale obok słupka.
Stomil objął prowadzenie w 23. minucie. Maciej Spychała posłał dobre dośrodkowanie w pole karne, gdzie ładnym uderzeniem z głowy z 12 metra popisał się Damian Byrtek. Stoper z łatwością uwolnił się spod opieki Grzegorza Szymusika.
Olsztynianie mogli podwyższyć wynik w podobny sposób kilka chwil później. Przed szasną stanął Serafin Szota, ale uderzył zbyt słabo, aby zaskoczyć Marka Kozioła.
Korona nie miała żadnego pomysłu na odpowiedzenie Stomilowi, chociaż optycznie częściej utrzymywała się przy piłce. Goście byli bardziej konkretni. W 42. minucie udokumentowali przewagę drugim golem. Wojciech Łuczak popisał się efektownym wejściem w pole karne, po drodze z łatwością ograł Hugo Diaza i Remigiusza Szywacza, po czym umieścił piłkę obok bezradnego bramkarza.
Olsztynianie mogli podwyższyć prowadzenie przed zejściem do szatni. Najpierw strzał Wojciecha Łuczaka obronił Marek Kozioł, a następnie próbę Macieja Spychały zablokowali obrońcy.
Korona rozpoczęła drugą część ze sporym animuszem. W 50. minucie, po dobrej centrze Jacka Podgórskiego z rzutu wolnego, w idealnej sytuacji znalazł się Rafał Grzelak. Stoper uderzył z głowy, jednak piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
W 57. minucie doszło do bardzo groźnej sytuacji. Tuż przed polem karnym Wiktor Długosz zderzył się z Piotrem Skibą. Bramkarz Stomilu poważnie ucierpiał, najprawdopodobniej na chwilę stracił przytomność. Udzielanie pomocy zajęło kilka minut. 38-latek od razu został przetransportowany do szpitala.
Korona miała problemy z wypracowaniem dogodnej sytuacji w ataku pozycyjnym. Nieźle wyglądały za to jej stałe fragmenty. W 77. minucie kielczanie dopięli swego. Jacek Podgórski dostarczył idealną piłkę z rzutu wolnego do Themistoklisa Tzimopoulosa. Grek uderzył mocno z głowy, bramkarz nie miał szans na skuteczną interwencję.
W 86. minucie „żółto-czerwoni” byli o krok od wyrównania. Marcel Gąsior popisał się sprytną wrzutką w kierunku Remigiusza Szywacza. Lewemu obrońcy zabrakło milimetrów, aby umieścił piłkę w siatce.
Podopieczni Macieja Bartoszka mieli widoczną przewagę, ale na minutę przed końcem regulaminowego czasu dali się zaskoczyć. Sam van Huffel popisał się niezwykle szczęśliwą asystą, a w sytuacji „sam na sam” znalazł się Hoki Hinokio. Japończyk z zimną krwią ustalił wynik. Kielczanie – mimo doliczonych 12 minut – nie zdołali już odpowiedzieć.
Korona rozegra kolejny mecz w sobotę. Jej rywalem na wyjeździe będzie GKS Bełchatów (godz. 17).
Korona Kielce – Stomil Olsztyn 1:3 (0:2)
Bramki: Tzimopoulos 77' – Byrtek 23’, Łuczak 42’, Hinokio 90’
Korona: Kozioł – Szymusik, Tzimopoulos, Grzelak, Szywacz (96’ Cetnarski) – Podgórski (96’ Lisowski), Diaz (46’ Kaczmarski), Gąsior, Kiełb – Łysiak (46’ Firlej), Długosz (79’ Górski)
Stomil: Skiba (66’ Kudrjavcevs) – Bucholc (83’ Szramka) , Van Veert, Byrtek, Szota, Staszak – Hinokio, Ogrodowski (70’ Sadowski), Spychała, Van Huffel – Łuczak (84’ Loshi)
Żółte kartki: Diaz, Długosz, Gąsior – Spychała, Staszak